Zuzia Im więcej czytam o sianiu tym bardziej mam ochotę próbować.
W przyszłym roku może

antracyt napisał(a)

A ja akurat kosmosy zawsze do gruntu daję i udaje mi się nie wypielić W tym rok zrobiłam eksperyment i mini porcję nasion (zebraną w zeszłym roku) wysiałam w domu, takiej budyniowej odmiany. Ciekawi mnie, czy cechy powtórzy.

Sama jestem ciekawa!

Asia, z sianiem to nic trudnego, nie ryzykujesz, najwyżej się nie uda. A jak się uda, to masz sporo okazów za minimalną cenę. Ja tak do mojego ogrodu wprowadziłam stipę, werbenę i sporo innych różności. Normalnie, za pojedynczą sadzonkę trzeba nie tak mało zapłacić, a tak, za tą samą cenę, możesz niezły fragment ogrodu obsadzić, a do tego jaka frajda

Rozmawiałam przed chwilą z tatą i on cynie dopiero koło 20tego kwietnia wysiewa, także spieszyć się nie trzeba

O, to dzięki za wiadomość, i to dobrą wiadomość

Ja też znów zakupiłam tonę nasion, nie wiem gdzie ja to postawię. Cynie też mam. A jeszcze na parapecie męczą się sadzonki złocieni siane pod koniec czerwca. Jakoś słabo mi toto rosło że bałam się takie maleństwa do gruntu dawać.

A jakie masz złocienie?
W tym roku kupiłam kompulsywnie Złocień Maruna i na razie nie wysiewam, bo nie mam na niego pomysłu.

Mam siany wcześniej zwykły

A na parapecie jest różowy i biały pełny.

Zuza, poczekaj z wysiewem maruny.
Moja mama miała zawsze sryliony siewek. Jak w stosownym czasie wyjdą z ziemi mogę spróbować je przywieźć.

Dorii napisał(a)

Mam siany wcześniej zwykły

A na parapecie jest różowy i biały pełny.

Zwykły pojedynczy też mam, odporny jest na maxa. O istnieniu różowego i pełnego w ogóle nie wiedziałam.
Masz bardzo ładny kolor lilii

nyna76 napisał(a)

Zuza, poczekaj z wysiewem maruny.
Moja mama miała zawsze sryliony siewek. Jak w stosownym czasie wyjdą z ziemi mogę spróbować je przywieźć.

Z chęcią poczekam