Dzisiaj z powodu przymusowej przerwy w pracy na kilka godzin przeniosłam się z biura do ogrodu. Wprawdzie do nocy będę pracę nadrabiać, ale warto było. Słoneczko, cieplutko. Wysadziłam z różanki pomyloną Kimono i wstawiłam w miejsce wegetującej czarnej porzeczki. Koszmarne okazało się wyciąganie jej z korzeni tui. Niby rosła metr od żywopłotu, ale korzeniami tui otoczona była cała bryła korzeniowa. Kiedy wszyscy mądrzejsi powtarzali, że tuje szeroko się korzenią, to niby słuchałam, ale i tak zrobiłam jak mi na tamten moment ładnie wyglądało. Już tego błędu nie popełnię, ale obawiam się, że nie wszystkie rośliny na tej rabacie uda mi się poprzesadzać na zaplanowane lokalizacje. Boję się, że za mocno korzenie żywopłotu uszkodzę i któraś z tui przez to wypadnie. Czy ktoś z Was przesadzał większe byliny albo krzewy spod tui (niektóre mam posadzone dużo bliżej niż metr)?
A to moja domowa wiosna
Przedwczoraj znalazłam zapączkowane "coś" na spacerze i kilka gałązek trafiło do wazonu. Nie wiem co to, ale bardzo mi się podoba