Wyczytałam u Danusi, że planujesz czerwoną ławkę w różach...zajrzyj do mnie na str.619 ostatnie zdjęcie...mam czerwoną ławkę, co prawda nie w różach, ale cieszy bardzo...Pozdrawiam.
Zuza mam pytanie, bo nie pamiętam, jakiej grubości masz poliwęglan na szklarni? zastanawiam się nad zakupem szklarni, szklana to marzenie, ale za duży koszy, więc myślę czy foliak czy poliwęglan?
Byłam, widziałam, podoba mi się taki intensywny kolor
Do mojego wiejskiego ogrodu, dla kontrastu, chciałam wstawić coś z zupełnie innej bajki. Z zakupem wstrzymam się pewnie do czerwca, do kwitnienia róż. Muszę na żywo zobaczyć zestaw kwiatowy (w zeszłym roku jeszcze nie wszystkie kwitły) i dopiero wtedy podejmę decyzję o odcieniu czerwieni.
Prawdę mówiąc, ja też nie pamiętam grubości poliwęglanu. We wtorek będę w domu to zmierzę. Z tego co pamiętam, to sama grubość ma mniejsze znaczenie niż ilość i rodzaj ożebrowania wewnątrz.
Ja mój poliwęglan kupowałam w firmie, która od lat wyposaża obiekty użyteczności publicznej. Dostałam gwarancję na kilka lat (nie pamiętam teraz na ile) na opady atmosferyczne. Grad u mnie wielokrotnie padał, wprawdzie nie jakiś olbrzymi, ale szkody żadnej nie zrobił. W czasie użytkowania zrobiłam tylko jedne malutkie wgniecenie(bez przebicia) - na drzwiach mam metalową zasuwkę i przy mocnym podmuchu wiatru uderzyła z impetem w boczną ściankę. Plusem poliwęglanu jak dla mnie jest też filtr UV, nie wiem czy w folii też taki występuje.
A też masz taki zaskok - "O, tu posiałam? No coś takiego!?".
Myślę jeszcze o znacznikach. Te moje są eko, bo recykling. Ale na rabatce, po podlewaniu, pieleniu i po pewnym czasie, mało co na nich widać. Myślę, czy by nie kupić porządnych, białych i też mieć na całe życie. Ale tak strasznie nie lubię kupować plastiku. Dylemat proszę ja Ciebie
Ja się przyznam bez bicia, że kupiłam, 50 sztuk... Wcześniej miałam opisy na drewienkach, wycinałam z kubełków po jogurcie etc. Przemyślałam jednak sprawę i uznałam, że znaczniki wielorazowe, zmywalne, ułatwią mi życie, a świata i tak nie zbawię Jeszcze przed epoką covid wydawało mi się, że ma sens działanie jednostki na rzecz środowiska w zakresie zmniejszania ilości śmieci niepotrzebnych, ale covid przyszedł i pozamiatał chociażby ilością jednorazowych maseczek i rękawic Staram się oczywiście nie generować niepotrzebnie, ale bardziej dla siebie samej i własnego dobrego samopoczucia niż z wiary, że to ma sens globalny