Najlepiej pisać ołówkiem, wtedy napis nie znika. Podpatrzyłam w Botaniku tylko trzeba plastik delikatnie zmatowić papierem ściernym
Bardzo ładne i tanie znaczniki kupiłam ostatnio w Dealz.
Podpatrzyłam, że Monty Don też ołówkiem opisuje znaczniki.
Ania, bardzo ładnie Ci wyszła własna produkcja Moje są z odzysku, ale zdecydowanie nie tak fajne.
Magara, mam podobne okołocovidowe przemyślenia, dotychczasowego postępowania nie zmieniłam, bo dobrze mi z nim.
Magda, plastik kupiony na długie lata, to wg mnie zupełnie coś innego, niż jednorazówki. Gdybym czuła potrzebę zakupu, to nie miałabym zbyt dużych dylematów.
Wszystko prawda. Najgłupsze jest to, że Europejczycy mają czkawkę z powodu papierka rzuconego na trawnik, a są narody, które tonami wywalają śmieci do oceanu i powieka im nie drgnie, w tym maseczki jednorazowe używane 5 minut, w czasie przejścia z szatni do basenu. A mimo tego, nie lubię się dokładać do interesu Na plastik reaguję alergicznie od początku masowego użycia woreczków plastikowych. Całe szczęście, era zachłyśnięcia się tym udogodnieniem minęła, co widać choćby po drzewach - były lata, gdzie jesień odkrywała nie tylko konary i gałęzie, ale przemyślne pajęczyny plastikowych woreczków, które wiatr porozmieszczał na każdym drzewie. Teraz jest czysto
Dobra, zrobię eksperyment - spróbuję zmatowić moje znaczniki i jeśli napisy będą trwalsze, zostanę przy nich.
Muzeum Manggha w Krakowie tzn byłam wczoraj, ale machająca zgraja Maneki Neko na poniedziałkowy poranek jak znalazł
Przy okazji polecam wystawę "Ja, kot"