Takie małe porównanie.
Proszę nie oceniać stóp, po ogrodzie chadzam boso

"Trawy" w całym ogrodzie nie kosiliśmy 2,5 tygodnia.
Na pierwszym zdjęciu miejsce z najwyższą zieleniną, mocno bioróżnorodne, obok skrzyń warzywnych. Co nieco czasami na nie skapnie przy podlewaniu i nie ma słońca non stop.
Teraz klepisko na nowej części, ze słońcem od rana do wieczora i prawie sama trawa jeszcze. Oczywiście ziemia jest tu gorsza, ale w miejscach, gdzie dotarła już koniczyna, krwawnik i inne zielsko jest o wiele lepiej.
Przy ziemi jaką mam i znikomej ilości opadów nie widzę innej możliwości niż rezygnacja z jednolitego, bezchwastowego, często koszonego trawnika.