Śliczny ten biały aster. Jeżyki słodkie ale nie znam się. Wiem że u mnie też bywają bo dziury w trawniku codziennie nowe a mają co jeść u mnie . Ja to jeszcze zwalam na covida moją kondycję. Bo dycham nawet przy małym wysiłku .

Dzisiaj odwiozłam jednego malucha jeżowego do azylu. Znalazłam go rano leżącego na trawie, niby zwiniętego w kulkę ale na boku, nie ruszał się za bardzo. Odczekałam kilka minut, nie było reakcji, więc zabrałam go do najbliższego centrum pomocy jeżom. Pani która go przyjmowała powiedziała, że jeżeli reszta miotu jest tak samo mała to też mam ją przywieźć i teraz mam dylemat. To był jeden z najmniejszych, reszta jest sporo większa, ale czy wystarczająco duża żeby sobie poradzić zimą? Zresztą nie tak łatwo złapać uciekającego jeżyka - czy to oznacza, że jest w odpowiednio dobrej formie?
Jestem przeciwniczką pomagania na siłę, z drugiej strony jeżeli jest ryzyko, że jakiś maluch sobie nie poradzi to wolałabym go jednak złapać...

Grujecznik już w połowie bez liści, za to ciasteczkami pachnie cała stara część ogrodu
Orzech też się pospieszył ze zrzutem, ale z wygrabianiem liści czekam aż opadnie całość.

Szkoda, że tak daleko mieszkasz - ja mam i wagę odpowiednią i klatkę łapkę jakby co
Fajnie, że masz jeżowe wsparcie

P.S. O estetycznych walorach Twoich nasadzeń się nie wypowiadam. Co i rusz pojawia się na forum temat, że głupio pisać ciągle, że gdzieś jest "pięknie" skoro tu wszędzie pięknie Ale z drugiej strony wszystkie jesteśmy łase pochwał - dylemat pozostaje

Ale mi się podoba ten kadr.

Fajnie, że pomagasz jeżykom. Ja U siebie w ogrodzie nigdzie nie widziałam niestety