Kolega Czech ma taką plastikową rurkę dzieloną na pół, wkłada się w nią knot i leje. jeszcze można oddać wosk do wytwórni p. Stanisława i on wykona na zamówienie.
Ja planuję już na stałe: cegły klinkierowe matowe w typie starego brązu.
U Ciebie trzeba każdorazowo wykonywać takie ścieżki: albo przekompostowane trociny (jak masz) albo po prostu jak się robi "u nasz" w warzywnikach: paski starych wykładzin, nawet linoleum widziałam. Niektórzy ściółkują korą - dla mnie widok dość obcy w warzywniku. Sprawdza się słoma, byle nie za grubo, jak się ją wychodzi wcale jej nie rozwiewa.
Przy warzywniku "oranym" jest inaczej.
Powoli przekonuję się też, że warzywnika wcale nie trzeba głęboko przekopywać, tylko co roku dostarczać raczej materii organicznej, grubo po wierzchu i lekko spulchnić (wymieszać). U mnie głębokie kopanie (wcześniej oranie) powodowało wyrzucanie na wierzch jeszcze większej ilości żwiru rzecznego i kamieni.
....mam
Bordowi też mile widziani.Mam niedosyt roślin na rabacie płomiemmej. Czerwony, pomarańczowy i żółty ( za wyjątkiem ranników, pełników i róż ) rzadko gościły w moim ogrodzie. Rośliny jednoroczne byłyby dobrym uzupełnieniem do czasu rozrośnięcia się bylin. Dalie które kupiłam w szkółce w Twojej okolicy okazały się bardzo witalne (pomino trudnego roku) i zgodne z zamówieniem.
Czy w ciągu jednego roku (siew parapetowy luty, marzec) można dochować się kwitnącego arcydzięgla ?
Pozdrawiam Jasia
Ja się wybieram na oglądanie pól daliowych, właśnie. Sprawdzone stare dobre odmiany zostaną natychmiast zakupione.
Arcydzięgiel - nie można się dochować w ciągu roku. Nasiona mam od Vivy i od niej też instrukcję obsługi (chyba jestem pojętną uczennicą ). Siałam pod koniec lutego, donice wystawiłam na przechłodzenie na dwór, potem też stały w zimnym pomieszczeniu w temp. do 8 st. W czerwcu wysadziłam na rabatę specjalnej troski (najlepszy byłby rozsadnik ale chwilowo nie mam pomysłu na miejsce dla niego). I dopiero w kolejnym czerwcu posadziłam na miejsca docelowe. Jemu do zbioru nasion trzeba zakładać torebki (jeszcze nie umiem sobie tego zwizualizować), bo strzela i sypie nasionami jak to baldaszkowate.
Piękny ogród... Bardzo lubię takie łany bylin. Zbioru warzyw normalnie zazdroszczę. W moim warzywniaczku mam nadzieję pomieścić pomidory, ogórki, cukinie i truskawki. A tak bym chciała jeszcze bób, ale miejsca niet.
Znasz się może na chryzantemach? W zeszłym roku moja chryzantema urosła powyżej metra i strasznie się pokładała, mimo podpór. Doczytałam, że trzeba ją skracać o połowę, gdy osiągnie 50cm. Tak też zrobiłam. Do kwitnienia w październiku jeszcze tyle czasu, a ona już metr osiągnęła. Boje się, że znów zacznie się tak strasznie pokładać. Przyciąć znowu? Co radzisz?