Kurcze zaskoczyłyście mnie z tym pomarańczowieniem liści bukszpanów. Mam takie trzy, ale już drugi rok na zimę mi pomarańczowieją, a wiosną na nowo robią się zielone. Właśnie jeden już łapie zielenie z powrotem. I to nie są nowe liście, ale te pomarańczowe robią się zielone....zgłupiałam całkiem
Czytam o popiele i zastanawiam się czy sypany zimą nie traci swoich wartości, chyba dopiero teraz jak temperatura będzie odpowiednia będą zachodzić wszelkie reakcje w ziemi. Tak mi gdzieś dzwoni że o tym czytałam że właśnie popiół był przechowywany gdzieś w zimie po to by wiosną go rozsypać i to przechowywanie mnie zniecheciło i wysypuję wtedy jak potrzebuję.
Oglądałam kiedyś jakiś program z ogrodem położonym nad morzem. Zimą ogrodnicy z wiadrami chodzili nad morze i zbierali wodorosty czy co tam morze wywaliło i to właśnie był ich najlepszy dodatek do kompostu. Właśnie zastanawiałam się nad zakupem preparatu z algami i pewnie to zrobię.
Ciekawa dyskusja wywiązała się o posypywaniu popiołem drzewnym, kiedyś już o tym czytałam. Tu zdecydowanie więcej praktycznej wiedzy. Niestety my ogrzewamy węglem
Nie Agato.
Popiół po spaleniu drewna moim zdaniem jest bardzo wartościowy dla roślin. Nie ma znaczenia czy dawny czy obecny.
Ja sypię pod rośliny. Jako nawóz. Podobnie próchno. To co rośliny wyciągnęły z ziemi rosnąc, zwracam do gleby. Co prawda efektu nie widać w znaczący sposób ale może dlatego nie widzę, że nie prowadzę badań na ten temat. Nie prowadzę i nie zamierzam
Ewo, dwie sprawy, raz to, że rośliny nie lubią zapylenia, a druga - nie zawiera azotu ale nie tylko on ma właściwości drażniące, środowisko jest alkaliczne, mogą zachodzić jakieś reakcje na tkankach zielonych rośliny. Nie jestem tego pewna to moje myśli tylko. Pytanie jest też jak długo się utrzymywał na roślinie, jeśli deszcz szybko spłukał to jest to tylko efekt jak przy podsypaniu.