Dziękuję za fotki dzikiej marchwi. Chyba jednak wolę ją w białej odmianie.
Co do skrzyń rownież jestem za dołożeniem nowych.
W Holandii podobnie jak u nas, trawniki żółte, hortensje się ledwo trzymają. Bez podlewania ogrodu by już nie było.
Wiesz, że Oudolf zamyka po tym sezonie ogród?
Daliowizna - to już nie choroba, to już konieczność życiowa w naszym ogrodzie. Nie potrafię się od nich uwolnić. Chociaż ten rok jest dla nich ciężki (albo brak wody albo jakiś lekki grzyb, bo niektóre mają takie zczerniałe pąki a dalia 'Cafe au Lait' ma bardzo małe kwiaty.
A jak brakuje miejsca - zawsze można je "upchać" do donic:
Wpadam czasem do ulubionych kątów/wątków
Cis z baliami mi gra!- piękne one są, jak byłam juz nie taka całkiem mała i nie mogłam się do nich zmieścić, to chociaż głowę wsadzałam, żeby zmoczyć w wodzie do podlewania....mieli ze mną utrapienie.
Ścieżka ze zrębków wg mnie fajna, tak nienachalna. Ale masz do nich dostęp, to produkt nietrwały.
Powodów nie znam, przeczytałam o tym w Gartenpraxis.
Połączenie z szarłatem pewnie by ładnie zagrało. Ta łąkowa rabata u mnie jest chyba za mała na szarlat, a tam planowałam marchew. W tym roku przekonałam się, że musi być też niska, bo inaczej nie zgadzają się proporcje. No chyba że połączę tą różową marchew z hortensją