No więc mam z nią problem - piszą o niej dobrze a u mnie w dobrych warunkach jest bardzo słaba: rzadka, słabo ukwiecona (poniekąd to wina sadzonek, bo były przenawożone w szkółce, co sama właścicielka stwierdziła). Przez 3 sezony się nie pozbierała a na wiosnę zmieniam rabatę i czyszczę teren. Będzie rosła pod płotem.
U mnie nigdy zwykły zielony arcydzięgiel nie był tak masywny na szerokość. Zielony liście ma bardziej ażurowe i nie tak pierzaste jak olszewnik. A olszewnik jest potężny - z tym że rośnie w dobrych warunkach (gleba), czego dzięgiel nigdy nie miał. Olszewnik kwitnie dłużej. Od końca lipca do teraz (zrobię zdjęcia z teraz).
O jarzębie nic mi nie wiadomo.
Zielony się rozsiewa chętnie, bordowy - u mnie nigdy. Tutaj zdjęcia moich bordowych (niestety lepszych nie mam), to ten co był chyba w ogrodzie Ziburskych.
Dalii miałam więcej ale podzieliłam się nimi z rodziną, więc niektóre odmiany mi wyszły do innych ogrodów. Za Twoim przykładem też zrobiłam im etykiety.
Chciałabym na rabacie daliowej mieć raczej jednoroczne: z fenkułem, szarłatem, kosmosem i łobodą bordową. Dalie potrzebują tego zwiewnego towarzystwa. Ogród Marieke był bardzo inspirujący.
Ok, źle zrozumiałam. Kwitną a potem ścinasz, bez nasion. Zrobiłam błędny skrót myślowy U mnie też potrafi być dłużej niż 2 lata.
Różnie bywa z tym rozsiewaniem się. U mnie werbena patagońska nigdy się nie rozsiała, a ma już przecież ksywę "zemsta ogrodowiska"
Ewo, przepraszam że się tak tu rozgościłam za mocno, już znikam
Rozmawiacie o roslinach, których jeszcze na oczy w realu nie widziałam. Dobrze,. że dyskusje podparte fotkami to siedzę z rozdziawiona gęba i czytam
Baldaszkowych mam mało bo nie umiem ładnie wkomponować w rabatę, za to w łąkę nasiałam multum i doczekać się wschodów nie mogę. Zeszłoroczne nasiona chyba zmarnowane bo susza była i nie wzeszły....ciekawe czy kolejnej wiosny coś się z nich ma jeszcze szansę wydobyć.