Brzozowa Dziewczyno, widzę jak pszczoła: plamy barw niosące dany zapach. Kontury słabo, bez ostrości.

"Bielona, niska chata kryta słomą

Stoi pod starej gruszy pieczą chromą

I dymi modrym z komina obłokiem

Wśród ciężkich sadów, pod słońcem wysokiem.
(...)

Wierzby-kumoszki, dróg siwe służebne,

Czują się jakoś smętnie niepotrzebne,

Nudząc się w ciszy, że nie mają kogo

W południe do wsi odprowadzać drogą."

Staff, Południe. On też był impresjonistą.

Urszulo, co to znaczy traktować warzywnik hobbystycznie? Nie jesz warzyw ze swojego warzywnika?

Co do szklarni w Polsce - masz rację. Wszyscy miejscowi i przyjezdni się dziwią.

Mam też winogron (odmiana odeska) na zewnątrz - ale to nie ta słodycz i dojrzałość gron.

[/quote/]

Nie mam w tym roku warzyw, pietruszkę i koper siałam 3 razy,w zeszłym roku marchewka i buraczki miały minimalne rozmiary więc sobie darowałam. Ogórki dopiero w tym roku ledwo co były i też mikro. Jem oczywiście jak coś jest ale to nie są ilości wielkie. Niestety ziemia do kitu a wozić obornika na jesień mi się nie udało. Natomiast udane miałam w czerwcu tylko truskawki. Hobbystyczne podejście mam bo jak coś się uda zebrać to się cieszę a jak nie to trudno.

Ewa, po zdjęciach u Szefowej, zerknęłam do Twojego wątku.
Nie mogę zacytować żadnego zdjęcia, bo każde jest cudowne i każde jest jak "dokumentacja" sztuki.

Moja Mama, gdy miała jeszcze siły, tworzyła ogród w bardzo podobnym stylu. Bardziej warzywno-owocowy, ale też kwiatowy. Z delikatnością i subtelnością połączeń kolorystycznych jak u Ciebie.

Ale taki ogród jest to także ogród bardzo wymagający, przede wszystkim pracy ale też i cierpliwości.

Bardzo mi się u Ciebie podoba i będę zaglądać.

Kto lubi krwawnice?