Pszczelarnia napisał(a)

Ewo - Ando, jak miło Cię widzieć!

Styl prowadzenia ogrodu, to jest taki wytwór swobody twórczej.

Mi myśl o wyschnieciu ogrodu często "spędza sen z powiek". U nas (w Rowie Górnej Nysy - taka nazwa) woda jest, tylko trzeba ją wydobyć, zatrzymać i roślinom podać. Na regularność opadów nie ma co liczyć.

Jak nie padało i miałam podlewać, to w pierwszej kolejności szłam do warzywnika. Do buraków i selerów (i innych). Potem do cisów młodych pod drzewami.

Ewo, zaglądam regularnie, jak tylko widzę nowe posty, ale nie zawsze piszę

Mam mały ogródeczek w porównaniu z Twoim, ale również boję się suszy. Zbieram wodę, którą prawie w całości przeznaczam na mój mały warzywniczek.

Piękny agapant. Białe podobają mi się na równi z lazurowymi

Mirka, to wygląda jak barszcz Sosnowskiego, groźna roslina.

Pszczelarnia napisał(a)

Bardzo bym sobie życzyła mieć takie poletko dalii
A masz u siebie odmiany, których nie udało mi się dostać, tym bardziej się zachwycam. Jabłonki rozpięte na płasko to też moje marzenie - na jakąś dalszą przyszłość

Przepiękny ogród.
Jestem zachwycona wrześniową odsłoną.

Pszczelarnia napisał(a)

Chodziło bardziej o nieatrakcyjność tej kostki kamiennej - nuda. Fasada powinna być odnowiona ale to plan na przyszłość, na dziś to na pewno odnowienie okiennic mnie czeka.


To jabłonki Golden Hornet - niesamowite są u mojej siostry. Kórnickie.

Cudowne i cudownie poprowadzone

Pszczelarnia napisał(a)

Kirengeszoma

Ewuś jesteś zadowolona z niej? Ja właśnie kupiłam, bo eMuś sobie ją wybrał, pięknie ją masz połączoną z rdestami bardzo lubię do Ciebie zaglądać, dalie bajkowe... pozdrawiam

Pszczelarnia napisał(a)

Kiedyś Mira postawiła w opozycji róże i hortensje (Pytanie "róże czy hortensje?"). U mnie z takiej perspektywy nie są opozycją, jednakowo zdobią jesienny ogród.

A więc hortensje czy róże?

Cudowny widoczek!!! Mnie w tym sezonie zawiodło kilka hortensji i róż, ale jak można przestać je kochać...?

A co tam Ewo działasz w ogrodzie?

I napisz jak twoje ogórki -czy się udały?

Ogórki się nie udały. Permakultura się nie sprawdziła u mnie. Ślimaki ukrywały się w wale pryzmy i nie sposób było je wyłowić. Dynie i ogórki na permakulturze były notorycznie jedzone przez ślimaki, jedna dynia się uchowała.

Udała się marchewka posadzona na niewysokiej pryzmie usypanej z ziemi lżejszej w warzywniku - jak nigdy się udała.

Co działam, na razie od dłuższego czasu nic takiego (zbieram jabłka, gruszki, pigwy, maliny i przerabiam)

- w okolicy szklarni dokończę rabatę piwoniową ze stożkami z cisa. Połowę zrobiłam zeszłej jesieni. Piwonie podsadzone turzycą cienistą albo hacone i niskimi bodziszkami albo liriope i bodziszkami.

- zaplanowałam sobie duży zielnik z leżakami do zrobienia na wiosnę

- będę sadzić 3 derenie jadalne cięte w wyższy parawan w okolicy ogrodu użytkowego

- mam do wysadzenia 3 kule (in spe) z buku 'Zlatia'

- roszady cisowe, bo znowu coś dorosło do przesadzenia

- korekta nasadzeń pod zegarem.

I jak zawsze jesienią, dostaję przypływ energii i pomysłów, które się uleżały i znalazły potwierdzenie płynące z ust ogrodowych pasjonatów i profesjonalistów.

Pogoda nie sprzyja na razie - zimno i mokro.

Monia81 napisał(a)

Ewuś jesteś zadowolona z niej? Ja właśnie kupiłam, bo eMuś sobie ją wybrał, pięknie ją masz połączoną z rdestami bardzo lubię do Ciebie zaglądać, dalie bajkowe... pozdrawiam

Bardzo fajna. Tylko potrafi złapać grzyba na kwiatach. Ale krzew jest niewysoki i regularnie kulisty. Dobrze jej u mnie w kompozycji z rdestem i hortensją macrophylla 'Kurenai' (piękna hortensja).