U nas już dalie wykopane bo przymrozki załatwiły, miłorząb rozebrał się nie wiem kiedy, nie zdążyłam mu nawet jednej fotki strzelić. Ewo ta szałwia co do niej biegasz to zimuje u nas bez kłopotu? Bo ominęłam w ogrodniczym szerokim łukiem z obawy, ze nie zimuje pewnie, a teraz mam dylemat i żal do się, że nie kupiłam...
Czasem zimuje. U mnie nawet dwie zimy przetrwała, ale trzeciej zmarzła. To zależy od zimy, ale też miejsce miała baardzo zaciszne, pod południową ściana domu, osłonięta schodkami. Trzeba, tak jak pisze Ewa - raz ją sobie kupić, a potem rozmnażać przez sadzonki, bo warto mieć ją w ogrodzie.
Uwielbiam Pszczółko Twoje krajobrazy. Zbiorów pigwy zazdroszczę.
A żółtki miłorzęby jakie już duże... zadowolona jesteś z ich posadzenia?
Ja bardzo lubię te drzewa, szkoda, że mam w formie kulistego lizaka, wolałabym naturalny pokrój.