Pszczelarnia
20:04, 15 paź 2012

Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Uzupełniam ubytki: dosadziłam cisy i zniszczyłam trawę. Odrośnie chyba? 
A tutaj jesień: zbiory w piwniczce (nornice w ciągu kilku dni zjadły seler, no ćwiartki zostawiły), teraz tylko obornik i kopanie. Aż się wierzyć nie chce, że będzie wiosna i człowiek od nowa pochyli się nad ziemią i zasieje ziarno. Taki widok wcale nie jest przygnębiający dla mnie: tak właśnie ma być.
Rozmaryn wrócił do doniczki a i doniczki umyte wracają na zimowanie:
A ta lipa trafiła w dobre ręce kolegi pszczelarza. Wychowałam ją i formowałam "od małego". Bez problemu wykopaliśmy ją i zapakowali do auta, pojechała wysoko w góry. W tym miejscu bowiem zaczynam front robót. Zaczęło się skromnie od róż parkowych, niebawem dojdą klony.
Fajnie jest się troszkę poruszać na świeżym powietrzu.



A tutaj jesień: zbiory w piwniczce (nornice w ciągu kilku dni zjadły seler, no ćwiartki zostawiły), teraz tylko obornik i kopanie. Aż się wierzyć nie chce, że będzie wiosna i człowiek od nowa pochyli się nad ziemią i zasieje ziarno. Taki widok wcale nie jest przygnębiający dla mnie: tak właśnie ma być.

Rozmaryn wrócił do doniczki a i doniczki umyte wracają na zimowanie:

A ta lipa trafiła w dobre ręce kolegi pszczelarza. Wychowałam ją i formowałam "od małego". Bez problemu wykopaliśmy ją i zapakowali do auta, pojechała wysoko w góry. W tym miejscu bowiem zaczynam front robót. Zaczęło się skromnie od róż parkowych, niebawem dojdą klony.

Fajnie jest się troszkę poruszać na świeżym powietrzu.