Bo ja mało romantyczna jestem.

Ale u Izy się pośmiałam..... Bo ja chyba troszkę podobna do Ciebie Z charakterku

Pszczelarnia napisał(a)

Bo ja mało romantyczna jestem.

... rozważna zatem?

Gratuluję, odcinek bardzo ciekawy, tak naturalnie i swojsko od Twojej strony Ewo i pięknego ogrodu.
Pozdrawiam serdecznie

Gdybym chciała coś napisać to plagiat by wyszedł więc dołączam się i podpisuję pod wypowiedziami - gratuluję Ewo

Pszczelarnia napisał(a)

Bo ja mało romantyczna jestem.

pragmatyzm widzę, ale i romantyzm ..jednak!

Pszczółko - mam pytanie natury warzywniczej. Niektóre moje marchewki i wszystkie selerki miały sporo takich małych korzonków na bulwie. No niby seler może mieć takie odnogi, ale one są grubsze. Mi chodzi o takie korzonki cienkie jak włoski, które rosły nie tylko u dołu bulwy...No zagmatwałam trochę , mam nadzieję, że wiesz o czym piszę... Czy może susza winna? I co zrobić by selerki łaaadnie urosły i większe bulwy miały niż piłeczka pigpongowa...

Pczołaja też mam pytanie o ten pyłek właśnie
co on robi?czy lepszy od tych chemicznych witamin w pigułkach?zamiast prawdziwych witamin?jak go stosować?i jak długo pić?i czy mi po takiej kuracji włosy się zrobią pikne jak na ten przykłąd Jagny w Chłopach

Co ja wiem o selerze i marchwi?
Seler miał może za sucho (na pewno) i naprodukował włośnikowych korzeni do szukania wody? Ja selery czasami w lekkim ocienieniu sadze nawet. Dla wykształcenia korzenia, selera można go obsypać ziemią jak ziemniaki. Są odmiany przeznaczone do bielenia (nigdy nie robiłam, bo nie za bardzo wiem, po co?)
Marchew podobnież?
Specjalistką od warzyw jest Basia Krajewska - ja się od niej uczę. Jest Ania Monteverde i Agniecha z "Wszędzie pięknie ale...". Więcej nie wiem.

Selerowi trzeba zostawić tylko główny korzeń, w lipcu naokoło rośliny podcinamy nożem wszystkie korzenie boczne.Sprawdzałam,te nie podcięte były wielkości orzecha włoskiego,te podcinane jak dwie pięście.