Ewo, te podane przez ciebie wymiary dotyczą jednego krzewu? On jest tak rozłożysty, że osiąga wymiary 250x350?
Jeśli docelowo ma mieć 350cm szer. to każdy krzak pójdzie na szerokość po 175cm na każdą stronę. Ten posadzony obok też, więc z tego wynika, że trzeba bardzo szeroko posadzić.
Dołączam zdjęcia realne pokazujące skomplikowanie całej operacji nasadzeń.
Widok z tarasu: Czy studnię można włączyć do rabat z tyłu i przerobić je pod cisy. A koło tarasu nic nie dać (na razie są róże okrywowe Bonica)? Jest bardzo mało miejsca. Ja za wyspami nie przepadam.
Ach te moje monologi wewnętrzne.
Dla porządku po kolei: Agnieszka - nic nie będzie pszczołom na drzewach owocowych. Na wiosnę i tak chyba zakopujesz resztki tego dobrobytu podczas plewienia. Ja tak robię - jak plewię. Ale czy plewię? Chodzi bardziej o osoby jako nośniki zapachu końskiego w bliskości pszczół.
Nie plewię w sadzie. Tylko raz w sezonie kosimy. Deszcz rozpuszcza nawóz, a najczęściej robimy wersję do podlewania, tj. rozpuszczamy w wodzie na ile się da, a reszta sama się rozkłada.
Ewo, mimo najszczerszych chęci, nie umiem Ci pomóc z tą wizją. Już wiem, dlaczego tak mało osób pomaga mi w moim projektowaniu. Nie ma się co dziwić, ciężko to ogarnąć, a jeszcze trudniej coś sensownego wymyślić.
Pszczółko, ja nie pisałam o takich reakcjach histerycznych ludzi bojących sie każdego owada/pająka...
po prostu zdarzyła się u nas u jednej osoby w najbliższej rodzinie ostra reakcja alergiczna a właściwie wstrząs anafilaktyczny, zaraz pogotowie itp i ratowanie, wiem, to są rzadkie przypadki, ale się zdarzają a dla osób z taką niezależną przecież od ich woli reakcją - mogą sie skończyć bardzo źle... no i trzeba było zlikwidować ten jeden ul
Marzenko, nie miałam Cię na myśli. Nie należy lekceważyć zagrożeń i przyczyn. Wiem, że powinniśmy mieć surowicę w lodówce, nie z powodu gości - oni na ogół poruszają się po wyznaczonych ścieżkach ale z powodu mnie samej, która pcha ręce wszędzie. I czasami się zapomina. Przecież nie powinnam narzekać na czysty, zdrowy ogród z jego mieszkańcami?
no, trochę żałuję, ale nie było wyboru... mimo, ze był to tylko jeden ul to przez 2 lata najedliśmy się miodu za wszystkie czasy, rodzina też skorzystała !