Pszczelarnia
15:20, 14 lis 2014

Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Dziękuję. Chcąc zapobiec "lawinie" och-, ach-wpisów, dziękuję.
O moim ogrodzie: Iza pokazała go w konwencji sielskości sentymentalnej. Ja widzę ogrom, ogrom kątów do ruszenia, poprawienia. Do niektórych miejsc jeszcze w ogóle nie dotarłam ze szpadlem, ostatnio aktywnie pomagała mi koparka ale jak wyjechała z ogrodu to ..... wiecie sami co zostawiła. Raz pomagał mi randap - było tylko gorzej. Wiec generalnie rzeźbię sama przy wsparciu Ta, rodziców, rodzeństwa. Przy pomocy braci ogrodowiskowej w teorii ogrodowej - kocham burze mózgów.
Więc niechętnie pokazuję całości i panoramy, bo ciągle czekam, że coś urośnie, coś zasłoni, coś się wpisze w krajobraz, coś zmienię na lepiej, coś się zmieni na lepiej, poprawię. Nie mam spójnej koncepcji ogrodu i to jest niejaki problem.
Ciągle jeszcze układ szop gospodarczych jest tymczasowy i to mnie blokuje przed większymi ingerencjami w pewnych obszarach ogrodu. Za bardzo też jestem przywiązana do tego, co zastałam, by tak wszystko uciąć i zmienić - ot właśnie sentymentalizmy ogrodowe.
"Mój" kot przybłęda "filmowy" to rozumie. Dobrze się wpisuje w całość. Miłego łykendu.
Będę sadzić maliny letnie, cebule do donic i pielić metraże żywopłotów, żeby nornicom życie utrudnić oraz - jak zwykle - latać po okolicy.
O moim ogrodzie: Iza pokazała go w konwencji sielskości sentymentalnej. Ja widzę ogrom, ogrom kątów do ruszenia, poprawienia. Do niektórych miejsc jeszcze w ogóle nie dotarłam ze szpadlem, ostatnio aktywnie pomagała mi koparka ale jak wyjechała z ogrodu to ..... wiecie sami co zostawiła. Raz pomagał mi randap - było tylko gorzej. Wiec generalnie rzeźbię sama przy wsparciu Ta, rodziców, rodzeństwa. Przy pomocy braci ogrodowiskowej w teorii ogrodowej - kocham burze mózgów.
Więc niechętnie pokazuję całości i panoramy, bo ciągle czekam, że coś urośnie, coś zasłoni, coś się wpisze w krajobraz, coś zmienię na lepiej, coś się zmieni na lepiej, poprawię. Nie mam spójnej koncepcji ogrodu i to jest niejaki problem.
Ciągle jeszcze układ szop gospodarczych jest tymczasowy i to mnie blokuje przed większymi ingerencjami w pewnych obszarach ogrodu. Za bardzo też jestem przywiązana do tego, co zastałam, by tak wszystko uciąć i zmienić - ot właśnie sentymentalizmy ogrodowe.
"Mój" kot przybłęda "filmowy" to rozumie. Dobrze się wpisuje w całość. Miłego łykendu.
Będę sadzić maliny letnie, cebule do donic i pielić metraże żywopłotów, żeby nornicom życie utrudnić oraz - jak zwykle - latać po okolicy.
