A ja wciąż zapycham dziury, pustki i niedobory....brakuje sporo do przesytu, a przesyt jest, już się zatrzymuję, w niektórych
gatunkach, bo miejsca już nie ma.....tak to jest trudne wyzwanie dla miłośników ogrodów
Słowo Wojsławice i zaraz jestem, będę obok końcem maja na irysach, to obowiązkowo wstąpię. Dostrzegam kasztanowiec drobnokwiatowy, bardzo go lubię, w słońcu zakwita obficie, bajkowo.
Mam wrażenie, że cała dolina hortensjowa (drzewiaste i wiechowate) - ta z altaną koło stawu, niedaleko punktu gastronomicznego jest w bieli. Na obrzeżach zaś mocne czerwienie tawułek. Wczoraj oglądałam sobie zdjęcia dokładniej i tak jakoś to zobaczyłam.
Wrzucam sobie ku pamięci od Mazana z wątku warzywnego. Na problemy zdrowotne roślin należy spojrzeć od podstaw, czyli:
"Odpowiadając zapytam czy masz w pobliżu topole? To ulubione drzewa połyśnicy. Jako że muszka nie lubi przewiewu i nasłonecznienia należy zadbać o takie stanowisko, następnie - dla pewności - zlać ziemię wywarem z wrotyczu lub Bioczosu czy też kostki HIMAL /2 szt./1 l wody/ co 7 dni trzykrotnie i współrzędny wysiew z cebulą (z cebuli nic nie będzie), a także można dodatkowo co dwa tygodnie polewać gnojówką z cebuli.
Zasilanie to przede wszystkim dla korzeniowych nawozy organiczne z wyłączeniem marchwi. Seler natomiast lubi dodatek sodu - zwykle dobre jest polewanie wodą po ugotowanych ziemniakach - dużo dodatkowych mikro. Buraki też za ten gest Cię pochwalą. Na koniec: nie zapomnij o octanie wapnia i herbatce tymiankowej jako ochronie, a o wyciągu ze skrzypu, żywokostu, pokrzywy i mniszka. Skrzyp działa wybitnie przeciwstresowo i wzmacniająco, pokrzywę znasz, pozostałe chyba też."
Ania to Ty jesteś Janioł w porównaniu do mnie ja za to w 4 punktach nie grzeszę
5,6,9, 10 kurcze z tą moją konsekwencja straszliwie jest
Wkleję u siebie !!!
miłego weekendu życzę
ach jak mi ta biel dobrze zrobiła
ratuje się hiacyntami, a u Ciebie taka piękna paleta białych roślin ....
i dekalog po raz kolejny przeczytany i chyba zapamiętany