Mam rozchodnika Matronę - jest masywny, duży (kwitnący ok. 40cm), kolor liści i kwiatów stonowany szarawo - bordowy, kwiaty brudny róż. Z rozchodnikiem Purple Emperor próbowałam 2 razy, za każdym razem klapa . Jakiś taki wrażliwy chyba, mało odporny. Pierwszy raz załatwił go przymrozek i się nie pozbierał. Próbowałam ukorzenić ułamaną gałązkę - nie udało mi się. Jest delikatniejszy od Matrony, niższy. Kolory obu podobne jak na zdjęciach z linków. Purple Emperor na pewno robi wrażenie jak jest w dobrej formie.
Ja z róż jestem kiepska, denerwowały mnie ich kolce, to że śmiecą i chorują.
Coś jednak w sercu drgnęło, nawet bardzo drgnęło i wkręcam się w różany temat coraz bardziej Są takie piękne, no i uczą cierpliwości.
Ja nie miałam szczęścia znaleźć jarzmianki stacjonarnie. Moje White Angel przywiozły mi dziewczyny od Koniora spod Bielska.
Byłaś dziś u Urbaników A wiesz, że ja też Tak przed południem, na rekonesans. Super, że wreszcie skończyli remont nawierzchni, nie byłam tam od lata. A uwielbiam tę szkółkę odkąd woziłam syna do Łagiewnik do przedszkola, lata temu.
Od kilku dni w ramach zaklinania brzydkiej pogody zwiedzam wszystkie okoliczne szkółki. Miałam też bon prezentowy do Centrum ogrodniczego Brzegi, więc przy okazji i Batko odwiedziłam. W sumie żadnych roślin nie kupiłam, tylko kilka bratków i bodziszka. A za bon wzięłam domki dla owadów i cortenowe ozdoby.
Jesteśmy prawie sąsiadkami Ale fajnie
Widziałam u Wioli twoje pytanie o sadzenie cisów. Ja dodaję jeszcze kory przekompostowanej. Cis nie lubi kwaśnej ziemi, ale dodatek kory fajnie rozluźnia naszą glinę.
Mam zapisane żelazne rady Toszki na sadzenie cisa:
- nie za głęboko (potwierdzam, mój przesadzany 20 letni cis miał bardzo płytki system korzeniowy)
- z ziemią rodzimą mieszamy w proporcji 1/3: kompost, obornik (przekompostowany), kora (przekompostowana). Do tego na oko trochę mączki bazaltowej, dolomitu.
Ja dodaję jeszcze piasku, ponieważ mam bardzo zbitą glinę.
Posadziłam dużo kul cisowych, trzy żywopłotki. Widzę, że najładniej rosną tam, gdzie jest bardziej sucho. Mam miejsce z zastoinami wody i te cisy zaczęły mi żółknąć po mokrym przedwiośniu.
Zatem oprócz ziemi ważna jest miejscówka. Cień czy słońce nie ma większego znaczenia, bardziej dobry drenaż.
Witaj Basiu, w sprawie rozchodnika to ja mam karpacki Moonlight Serenade...bo widziałam że szukasz bordowych liści...u mnie taki pośredni choć ciekawy na jasnym tle. Ma bardzo ładne kwiaty takie łososiowe a póżniej ciemno bordowe. On sam czym późniejsza pora roku, jest bardzie bordowy... to są jednoroczne malutkie sadzonki więc myślę ży w tym roku będzie już masywniejszy
Z 'Matrony' jednak zrezygnuję, spóbuję znaleźć coś lokalnie co ma od razu bordowe/fioletowe liście, więc albo ten 'Purple Emperor', albo 'Cherry Truffle'. Zobaczymy co uda się dostać i pewnie pierwszy rok pokaże jak się przyjmą i jak będą rosły.
WOW! Ma niesamowity kolor! Widzę po zdjęciach w necie, że ma właśnie bordowe liście, czy takimi też startuje, czy dopiero z czasem mu się przebarwiają?
Aczkolwiek wydaje mi się, że kolor kwiatów będzie "za ciepły", do zimnego koloru róży "Lavender Ice".
Basiu nadrobiłam a u Ciebie się dzieje, nowe rabatki i planowanie a że różana nie jestem to nie pomogę... ale pochwalę krokusy, one jednak w takiej masie najpiękniejsze i u Ciebie kuszenie przylaszczkami kupowałaś sadzonki stacjonarnie czy przez internet? pozdrawiam