Czyli jutro fundamenty
Nie jest to podpiwniczony domek, tak?

Te Twoje trzy brzozy zainspirowały mnie żeby u siebie na wsi też wsadzić ze dwie przy ogrodzeniu

Juhu, zaczęło się .

Ojacie, ale fajowo!

Tarciu, też się cieszę

Aniu, tak, to jest domek bez piwnicy i bez użytkowego poddasza. Jedyną ekstrawagancją jest wysoki sufit z belkami w salonie
Uwielbiam swoje brzozy i sosny. Dziś sobie z przyjemnością spacerowałam na działce. Naprawdę dobrze się tam czuję ❤️

Kasia, Judith, w końcu !

To bardzo fajnie, że się tam dobrze czujesz Napewno będzie Ci się tam dobrze mieszkało Będziesz czerpać pozytywną energię z tych wszystkich drzew

Basiu, mam nadzieję, że tak będzie . Pozytywna energia bardzo mi się przyda

A poza tym ogrodowo…nic się nie dzieje.

W tym sezonie na razie 0 kupionych roślin, jestem w szoku.
Jesienią planuję kupić tylko kilka drzewek na wymianę tych, które nie przeżyły zimy (albo wiosennych przymrozków). Na razie badyle straszą na rabatach. Ale w sumie dobrze wyszło, że się ich nie pozbywałam, bo jeden klon palmowy i jeden ussuryjski puściły nowe gałązki od korzenia .

Mam za to do posadzenia jednego miskanta od mamy (nie chcę go u siebie na nowym), został już podzielony na 5 części i nadal mnie odstrasza wielkością . Trafi w okolice basenu.

No właściwie po co miałabyś kupować rośliny do ogrodu, który już nie będzie Twój.
Lepiej jakiegoś krzaczorka sobie kup na nową działkę

Nie no, jasne . Ale dla siebie to będę kupować w przyszłym sezonie pewnie . No może jesienią coś wykopie stąd i posadzę na nowym, co by sobie przezimowało (lepiej tak, niż wykopywać np za rok w lipcu, chociaż jak widać, są specjalistki na forum też w tym zakresie , ja nie mam takiej odwagi).

Ewentualnie właśnie jesienią, jak będę kupować rośliny na wymianę tych zeschniętych, to może też sobie kupię coś i posadzę na nowym, bo liczę na to, że w październiku/listopadzie to już będzie dom stał. Z dachem .

Kurczę, nie pamiętam co to był za cedr (chyba cedr), taki srebrzysty, wąski. A bardzo mi się podobał (i chciałam go koło domu posadzić)
Muszę podjechać do Pęchcina sobie przypomnieć