Juzia, pewnie jutro coś wrzucę
Haniu, intensywnie poszukuję tego derenia

. Z resztą końca nie widać.
Dziś byłam u mamy i już mi pokazywała, co mogę sobie wykopać, jak przyjadę kolejnym razem, bo ona ma już inne pomysły na swoje rabaty. M.in. dwa duże rozchodniki różowe, jedną wielką (olbrzymią) kępę rozplenicy, którą mam zamiar podzielić (zeszłej jesieni też dostałam wielką kępę i ładnie się przyjęła), jedną kępę dalii, których podobno nie trzeba wykopywać na zimę, plus już w doniczkach: kilka naparstnic, dużego żółtego pięciornika, dwa cisy, dużą kępę piwonii, i takie dwie lub trzy rośliny zimozielone, ale nie znam nazwy, coś jak tuja, czy cyprysik, ale rzadko spotykane, zrobię fotki, jak już będę je miała.
Kasiu, jak gdzieś znajdziesz tego derenia, to daj proszę znać

. Najwyżej zrobię sobie wycieczkę …
Aga, jakoś to idzie, a raczej szło, dość szybkim tempem, ale już trochę jestem zmęczona. Ale idzie jesień, za chwilę zima i będzie można odpocząć

.
Posadziłam rośliny raczej gęsto, więc efekt powinien być już za rok
Aniu, jeśli masz miejsce, to śmiało możesz zacząć poszukiwania

. Judaszowce to moje ulubione drzewa. Ich liście są cudowne

.
Basiu, jasne, że wybaczę Venus. Tak jak i pozostałym wcześniej

.
Sadzenie 20 szt turzycy poszło nawet sprawnie. Byłoby sprawniej, gdybym nie musiała przesadzać tych posadzonych wcześniej

.
Przed sadzeniem trawek posprzątałam też w moim blaszaku, bo przez prawie cały sezon doniczki dosłownie wrzucałam do środka

. Aż nie mogłam już przejść i coś wziąć z tyłu (oprócz doniczek są tam też np. resztki płytek z budowy, jakieś pojedyncze dachówki, itp. plus moje ogrodowe narzędzia i doniczki).
Ale mama poprosiła mnie, żebym przywiozła jej trochę doniczek, to przy okazji zrobiłam tam porządek. I okazało się, że tylko połowa blaszaka jest zajęta, jak poukładałam te doniczki

. I można swobodnie się poruszać

.