Rabatki przed domem prawie ukończone. Jeszcze tylko muszę usunąć (ale to już na wiosnę) zeschnięte gałązki bukszpanów, psy mi je trochę „podlewały” (miałam to zrobić latem, ale jakoś mi to umknęło). I lekko poprzesadzać kępki kuklików.
Na tych rabatkach posadziłam też wczoraj tulipany. Jeszcze muszę dosadzić czosnki bułgarskie, bo o nich zapomniałam.
Rabatki są tymczasowo osłonięte siatką leśną, bo przez nie prowadziła najszybsza trasa spod domu do bramy dla moich szkodników

. Będzie niski, ozdobny płotek (w konwencji róż

).
Rabatka lewa (widać „ubytek” w najbliżej posądzonej hortensji, zgadnijcie co się stało, zanim jeszcze siatki nie było?

)
Rabatka prawa (hortki little lime, na tym zdjęciu widać ich całą krasę

, są posadzone na miejscu zdechłych annabellek, także miejsce chyba jest ok)
Lubię tą turzycę