Niech ta zima już sobie idzie. Muszę przenieść górę ziemi z kopania oczka. To na początek...
masakra, ile roboty w tym roku...
Ale mam dobre wieści . W końcu, po miesiącu, dostałam wycenę altanki. Cena baaaardzo korzystna, bo tak dla porównania pytałam w kilku miejscach i spodziewałam się, że będzie więcej.
Także „mój” kowal będzie miał nowe zlecenie .
Ogrodowo raczej zastój, ale cieszy altanka, koniecznie będziesz musiała się pochwalić a ja chyba podkradnę pomysł z brzozami i dereniami, u mnie tylko kilka się zmieści, były nawet posadzone ale Aza je połamała została jedna, ale chyba dobrze bo teraz mam inny pomysł na nie
Zima jakoś odejść nie zamierza, dobrze że popadało. Ale w Warszawie masakra jak zasypało. Na S8 z trzech pasów był przejezdny tylko jeden, na pozostałych pasach normalnie zaspy. Myślałam że nie dotrę do domu. Ale za to roślinki mają nieoczekiwaną pierzynkę
Tak, sama „zaprojektowałam” (na podstawie różnych altanek z neta )i tak jak pisze Basia, powtórzy się motyw z zegara i ogrodzenia tarasu, czyli róże i liście. Kolor tez będzie taki sam, czyli podkład czarny z patyną miedzianą.
Będzie ażurowa, ale będzie miała zamykane drzwiczki (też ażurowe), z wbudowana ławeczką wzdłuż wewnętrznych ścianek plus mały stoliczek pośrodku. Stoliczek okrągły. Dach będzie dwuwarstwowy, pierwsza warstwa będzie z blachy, na to pójdzie „plecionka” z pędów róż i liści (ten motyw tez się powtórzy na ażurowych ściankach)
Miała być na podstawie koła, ale będzie na podstawie ośmiokąta (łatwiej wykonać ścianki, dach i łatwiej przetransportować).
Jak tylko przyjedzie (pewnie za kilka miesięcy), to zrobię fotki.