Ewa, ta magnolia dostanie dużo czasu. U mnie drzewa/rośliny są usuwane tylko wtedy, gdy umierają (z różnych powodów
). Edit: w najgorszym wypadku zmieniają miejsce na mało reprezentacyjne
.
Psy robią obecnie mało szkód (odpukać), ale prawie każdy ma coś na sumieniu. Elza (ruda) lubiła kopać dołki pod roślinami. Zeus (biały) uwielbiał gryźć/ łamać gałązki drzewek, a Venus (biało-czarna) wyspecjalizowała się w wykopywaniu kępek traw, szczególnie polubiła trzcinnika krótkowłosego. Jedynie Brutus nie miał zapędów ogrodniczych. Co nie znaczy, że nie zdarzyło mu się nic zniszczyć (najwiecej biega i czasami przelatuje przez środek którejś rabaty
). W buszu łatwiej ukryć szkody, więc do tego zmierzam
Haniu, wysłałam mojej mamie zdjęcia tego buszu i mi odpisała, kiedy ma przyjeżdżać, żeby to poprzycinać
(lubi ciąć różne krzewy i drzewka, w odróżnieniu od mojego taty, który woli busz, oczywiście wszystko w ogrodzie rodziców jest ładnie poprzycinane
).
Odpisałam, że póki co, może przyjechać towarzysko, a nie do pracy.