Daga, tak, czy inaczej będę musiała albo poszerzyć jakąś rabatę, albo gdzieś dorobić. Dziś mama mi przypomniała, że niedługo przywiozą mi dwa wielkie kurczaki

, czyli takie roztrzepane żółte tuje w wielkich donicach. Podejrzewam, że to odmiana jantar, albo Yellow ribben. Albo coś innego.
Co jakiś czas rodzice kupują sobie 2 szt jakichś zimozielonych i stawiają przed bramą. Jak podrosną i donice są za małe, to wtedy przywożą je do mnie i idą do ziemi.
Bierz się, bierz za książkę
Dzięki Asiu. Ja też jestem ciekawa. Np jak dużo roślin będę musiała przesadzać, bo dałam za małe odległości
Dzięki Iwonka

. Judaszek już prawie bezlistny, dobrze, że zdążyłam mu zdjęcie zrobić
Ela, do mnie też przyszły przycięte z tej szkółki (kupowałam miskanty ballerina i rozplenice wschodnie).
Dzięki za radę, przytnę derenie w przyszłym roku