Jarmark we Wrocławiu zawsze wart zobaczenia . Mnie w tym roku tez się udało
Cudnie jest, ale ta choinka mnie bardzo rozczarowała - wyjątkowo paskudna .
A co jeszcze odwiedziłaś?
Jarmark rzeczywiście bardzo mi się spodobał .
W sumie to kręciłam się tylko w okolicy Starego Miasta. Pogoda była bardzo dobra na spacery.
No i zaliczyłam dwie knajpki, jedną indyjską zaraz przy Jarmarku, a drugą - pizzerię Brusco, przy placu Teatralnym .
W sumie chyba nie wiem, jaki jest podział na Stare miasto, czy Rynek. Kręciłam się ogólnie po centrum .
Może uda mi się przyjechać też wiosną, czy latem. Może przy okazji odwiedzę jakieś ogrody forumowe w okolicy .
Zaintrygował mnie ten pomnik ku czci zwierząt rzeźnych, mocne przesłanie. Dawno temu miałam fazę indiańską i ich szacunek do upolowanego zwierza, podziękowanie i głęboki szacunek za to ze straciły życie aby nas nakarmić...
Podsunęłaś mi pomysł na jednodniowy wypad w przerwie między świętami a sylwestrem Poznań już mi się opatrzył, czas na Wrocław
Zazdroszczę wygrzewania się w ciepełku i zakupów egzotycznych. Bardzo lubię takie klimaty. Miałabym problem, żeby z takiego sklepu wyjść.
Czarne bombki Podobają mi się takie odważne dekoracje chociaż u siebie wolę tradycyjną zieleń i naturalne dodatki.
Stare Miasto to dzielnica Wrocławia, dość spora .
Dawno temu (gdy jeszcze nie miałam odruchowego skojarzenia, ze w Warszawie Stare Miasto to konkretne miejsce) będąc w okolicy Teatru Współczesnego we Wrocławiu spotkałam grupkę młodzieży, która zapytała mnie, jak dojść na Stare Miasto. Bardzo mnie to zdziwiło i odpowiedziałam, że właśnie jesteśmy na Starym Mieście. Wtedy doprecyzowali, że chcieli zobaczyć pręgież, zatem dopiero zapałałam, że pytali o Rynek . Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że to pewnie warszawiacy .
Ostatnio sama się złapałam na tym, że - będąc we Wrocławiu i idąc do Rynku - powiedziałam, że idę na Stare Miasto... Co ta stolyca robi z człowiekiem .