Monia, możesz spróbować z klonem w donicy. Jak będziesz widziała, że nie przyrasta albo coś mu się dzieje, to zawsze możesz go gdzieś posadzić. Tylko na zimę trzeba pewnie zabezpieczyć doniczkę przed mrozami.
Ania, a ile roślin za mną chodzi ….

.
Marta, to super

, ja się jednak trochę boję roślin w doniczkach. Mam to po roślinach w domu. Gdyby nie eM, to by umarły wszystkie
Dzięki Ewa

. Jak uda się w końcu skosić trawnik, to porobię szersze ujęcia

. Teraz trochę straszy.
Malgo, dobrze pamiętasz, barwinek mam przy klonach crimson sentry. Nie jest jakiś bardzo ekspansywny (może dlatego, że rośnie na stanowisku słonecznym), jest tylko na tej jednej rabacie, więc wszelkie jego ucieczki są koszone

. Ładnie przyrósł w tym roku, miał baaardzo dużo kwiatków.
Plany wyjazdowe zmieniały mi się od jesieni, gdzie na parę dni przed wylotem musiałam wszystko odwołać. Później miał być marzec, ale też nie wyszło (tym razem nie z mojej winy). Ale, ale, co się odwlecze…., więc 16 maja wybywam na 25 dni !!! Em zostaje w domu (zgodnie z naszą tradycją

), więc przynajmniej nic mi nie uschnie w ogrodzie. Ale po takim czasie będę miała busz kwiatkowo-chwastowy.
Później jeszcze mamy wspólny (krótszy) wyjazd.
Madzia, no właśnie, z jednej strony żal straconych roślin, a z drugiej jest miejsce na nowe

.