Aprilku, ja bym tego klona już nie przesadzała, u Ciebie praktycznie wszędzie jest zacisznie. Podlałabym czymś przeciwgrzybowym.
Mam (na razie

) jednego klona, w jednym sezonie był bardzo marny, ale wtedy za bardzo nie miałam czasu ani chęci się nim zajmować, więc go zostawiłam samemu sobie (podlewałam tylko w czasie dużej suszy)i w następnym sezonie „obudził się” jakby mu nic nie było.
Wykopać go zawsze zdążysz.