Sylwia ale u ciebie by wcale nie przeszkadzał w takich łanach. Na łączkę krokusową dosadź. U mnie pojawił się w tym roku jeden różowy, nie wiem skąd, bo na 100 procent nie kupowałam. Zobaczę czy taki ekspansywny.
A swoją drogą mozga trzcinowata też niby ekspansywna bardzo, a u mnie już parę lat i porządnej kępy jeszcze nie zbudowała. Tak że przetestować trzeba.
Asia żeby nie było wszystkie piękne zdjęcia obejrzałam z zachwytem. Kota też.
Było minęło, choć do końca dzień był słaby, delikatnie rzecz ujmując. Wracając utknęłam na pół godziny na S8, bo była jakaś stłuczka.
No i sobota też bez szału bo co pół godziny zmieniała się aura od bardzo słonecznej po deszcz. A ponieważ miałam dużo pracy w ogrodzie, to wychodziłam jak było słońce. Sadziłam góra trzy rośliny i wracałam biegiem do domu z kotem na wyścigi, bo gwałtowna ulewa nas przeganiała. I tak z dziesięć razy.
Jak na taki wariacki dzień zrobiłam całkiem sporo.
Posadziłam klona strzępiastokorego i cisa Wojtek
oraz byliny z własnego podziału:
5 sadzonek zawilca September Glanz
3 rdesty Fat White
6 Hakonechloa All Gold
Prawda że byłam dzielna i zdeterminowana
Ceny w tym moim ogrodniczym różne. Ale często trafiają się właśnie takie perełki.
Jeszcze są hortensje Pink Anabelle po 18 czy 25 ziko. Się skuszę jeszcze na kilka chyba.
Szkoda że nie miałam w niedzielę czasu by również do ciebie zajrzeć. Z dnia na dzień masz gęściej. A foty Anuli to już pięknie pokazały twój ogród. Szkoda że nie miała aparatu jak była u mnie
Jolu, pamiętam kiedyś w piątek 13-tego jak chora pojechałam do firmy zostawić tylko zwolnienie a jakiś du...k rozwalił mi na parkingu drzwi w samochodzie i uciekł. Nigdy nie byłam przesądna i dalej nie jestem, ale coś w tym jest...
U mnie ciągle pada. Dziś też. Dobrze, bo jak w sobotę sadziłam to ziemia namokła dopiero na kilka centymetrów.
Róża może jeszcze odbije, więcej wilgoci teraz to się pozbiera. Przycięłaś ją mocno?
To niedobrze. Jaką masz ziemię? Ja też mam Camperdownii i rośnie świetnie, mimo że niemal w piachu, na górce więc woda się nie trzyma. Nie choruje. A wcześniej ze cztery lata trzymałam go w donicy na tarasie Tak więc raczej powinno to być odporne drzewo.