Już naprawiłam sprawę avatarka

Może mnie teraz nie zgubisz.
Byłas u Szmita?
Szkoda, że nie zboczyłaś trochę na południe do mnie. To tylko godzina jazdy.
ja się wybieram z sąsiadką w sobotę. Ona nigdy tam nie była.
Czytałam o przygodzie kocurka. Dlatego ja się nadal boję spuścić swojego ze smyczy.
A pastucha do tej pory nie rozłożyliśmy.
Mam pytanie o bodziszka Dark Eyes. Czy nadal ci kwitnie? Kupiłam u Przemka chyba własnie tego. Nie zwróciłam uwagi, że na doniczce nie ma nazwy. U mnie niestety już przekwitł, obcięłam do ziemi i nie wiem czy dobrze zrobiłam. Kupię chyba jeszcze ze 2, bo ma zarąbisty kolor, tylko, że u mnie bodziszki tego typu wegetują, ale spróbuję jeszcze raz.