Goś próbuj. Mam nadzieję że się jednak uda.
Dalia nie kwitnie. Nie wiem czy zbieg okoliczności i ma przerwę czy jednak za mało słońca. Przeniosę znowu gdzieś indziej
Z chęcią bym skorzystała, ale niestety w tym roku się nie uda.
Może za rok zaplanuję wyprawę i poodwiedzam ogrody w okolicy.
Teraz już jestem umówiona z mamą na 27 sierpnia do Przypek, a w poniedziałek chcę zajechać do szkółek w Skubiance, żeby na własne oczy zobaczyć ten raj i oczywiście wyszukać coś dla siebie.
Ze Skubianki to już rzut łopatki do mnie. Niestety w poniedziałek pracuję. Chyba że będziecie po 15-tej
Też mnie jeszcze ciągnie na zakupy ale tak tonę w doniczkach że byłby to samobój na maksa
Dzięki, ale wtedy to już bym do domu nie dojechała.
Rozumiem z tymi doniczkami, choć ja muszę posadzić, no bo kto mi je na działce podleje?
Za to na balkonie nieraz przechowalnik jest.
Masakra jak gorąco. Nie wiem co do soboty przeżyje. Ciągle podlewam ale już wszystko odczuwa brak deszczu. Smętnie to wszystko wygląda. Jesień będzie chyba wcześniej w tym roku, przynajmniej wizualna bo rośliny straaaasznie zmęczone. Miskanty połowę zwykłej wysokości, końce pozwijane, suche. Hakone się zwija w rurki. Nawet rdesty mają oklapnięte liście.