Ania, to było wieczorem, jak wróciłam z pracy, po 18-tej. To nawet trudno sobie wyobrazić co było wcześniej.
Padało? Oj to zazdroszczę. Ja to w rozpaczy zastanawiałam się czy jest sens spotkanie robić jak tak ogród wygląda. Ale trudno, pogadamy sobie przynajmniej, ponarzekamy, może lżej się na duszy zrobi

Ania, to było wieczorem, jak wróciłam z pracy, po 18-tej. To nawet trudno sobie wyobrazić co było wcześniej.
Padało? Oj to zazdroszczę. Ja to w rozpaczy zastanawiałam się czy jest sens spotkanie robić jak tak ogród wygląda. Ale trudno, pogadamy sobie przynajmniej, ponarzekamy, może lżej się na duszy zrobi

Cześć April U mnie miało padać od dziś, więc wczoraj ścigałam się z komarami przekopując grządkę pod truskawki. Udało się, pogryzły mniej niż 2 dni wcześniej. Podziwiam osoby pracujące fizycznie.
U Was też tyle komarów?

U nas w nocy padalo i teraz tez siąpi, moze i do Ciebie dojdzie. A moj nie wierzyl w deszcz i trawska nie skosil. Rano spodnie mokre po kolana.

Spotkanie przyda się tak czy siak. Na te pogaduchy właśnie czekam bardzo
Dziś też parno ale niebo pochmurne. Raczej deszczu z tych chmur nie będzie więc znowu podlewam a nowa rabata czeka na kopanie.

Za róże podziękuję. U mnie róże mają ciężkie warunki więc może nie wytrzymać. Szkoda by było.