Magara napisał(a)

Nie chcę szerzyć teorii spiskowych, ale doszłam do podobnych wniosków...
Dlatego szybko kupiłam zawilce, które Mrokaśka pokazała

No i wykupilas

TAR napisał(a)

Norma ale świnstwo.
Zauwazylam rowniez, ze jesli na O. rozmawiamy o jakichs roslinach to one nagle z dnia na dzien drozeja i sa niezwykle popularne.

Szpiegują nas. Ale to znaczy, że wyznaczamy trendy ogrodowe, szkoda tylko, że za tym idzie cena.

Trawnik zieloniutki, taka trawka to tylko wiosną

A co do cen Niestety strasznie drogie są roślinki. Anabelki się łatwo rozmnażają Można mieć tylko kosztem własnej pracy.

Można też wiosną dzielić anabelki jak są duże i rozrośnięte. Są filmiki na ten temat w necie.

Jak zaczęłam siać, dzielić, to zmieniłam trochę pogląd na cenę roślin. Aczkolwiek wkurza niemiłosiernie aż taka różnica tej samej rośliny w stanie bezlistnym i już ruszającej. Chyba, że nie wszystkie ruszyły i trochę im roślin odpadło, więc rozłożyli koszty, żeby nie być stratnym.

W mojej szkółce ulubionej też anabelki zawsze drogie. I sporo droższe od hortensji bukietowych
A niby takie łatwe do rozmnożenia.

Mnie one akurat nie kręcą przez pokładanie ale do donic na frontowym tarasie posadziłam Annabelle ruby bo ona mniejsza i różowa. Na razie ładne liście mają.

Cena anabelek może wynikać z licencji, bo rzeczywiście nie są trudne do rozmnożenia i przyjmują się znacznie lepiej niż bukietowe. Moje anabelki też kosztowały 35 zł za dużą, chyba 5-litrową doniczkę, ale to było ponad 2 lata temu...

Strong chyba jeszcze ciut droższe niż te zwykłe Annabelki

Dziewczyny, odpowiem zbiorczo .
Mnie nie tyle zbulwersowała cena wczorajsza (ceny są jakie są i same/sami decydujemy czy chcemy tyle zapłacić). Mnie zbulwersował ponad 50 procentowy wzrost ceny tych samych sadzonek w czasie kilku tygodni.
A dlaczego Anabelki? - bo to hortensje, które dobrze znoszą brak deszczu, o czym przekonałam się w ostatnich latach . U mnie mają cienistą miejscówkę, gdy omdleją z upału czy braku wody, po podlaniu bez strat wracają do formy i wcale tego podlewania nie potrzebują często .

EDIT: dzielić Anabelek nie odważyłabym się . Sukcesy na tym polu mam tylko w temacie traw i żurawek .

A poza wszystkim - się kupiło, trza posadzić . A ja wciąż słabawa pochorobowo, no i sadzenie to nie jest moja ulubiona działalność ogrodowa .
Wczoraj posadziłam pelargonie w donicy, dzisiaj może szałwie. Powoli do przodu .

Judith napisał(a)

A poza wszystkim - się kupiło, trza posadzić . A ja wciąż słabawa pochorobowo, no i sadzenie to nie jest moja ulubiona działalność ogrodowa .
Wczoraj posadziłam pelargonie w donicy, dzisiaj może szałwie. Powoli do przodu .

A nie mialas przymrozku ?