Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

Pokaż wątki Pokaż posty

Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

Judith 20:11, 28 mar 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9979
Martka napisał(a)
Judith, ja jeszcze tydzień poczekam z różami, ale potem to już nie ma zmiłuj teraz będzie tylko cięcie korygujące, zasadnicze zrobiłam na jesień za radą Gruszeczki. Bardzo sobie tę wskazówkę teraz, o tej porze roku chwalę

Ja twardo czekam na kwitnienie forsycji w moim ogrodzie .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Agatorek 20:28, 28 mar 2022


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 13276
Judith napisał(a)

Ja twardo czekam na kwitnienie forsycji w moim ogrodzie .


A ja mniej twardo, jeszcze maksymalnie 2 tygodnie .
Edit: No chyba że będzie bardzo zimno. Muszę też wtedy porozgarniać im kopczyki.
____________________
Agnieszka ***** Ogród z zegarem ***** Pura vida Kostaryka ***** Hawaje
Judith 20:36, 28 mar 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9979
Agnieszka, ale forsycja już tuż tuż. Pąki żółte już widać ,
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Gruszka_na_w... 22:20, 28 mar 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22084
Martka napisał(a)
Judith, ja jeszcze tydzień poczekam z różami, ale potem to już nie ma zmiłuj teraz będzie tylko cięcie korygujące, zasadnicze zrobiłam na jesień za radą Gruszeczki. Bardzo sobie tę wskazówkę teraz, o tej porze roku chwalę


Ja też jestem z tego powodu przeszczęśliwa. Gdybym miała teraz jeszcze róże do ogarnięcia, to straciłabym swój cały wiosenny nastrój.

Judith, niesamowite są te metamorfozy rabat w kolejnych porach roku. Zadziwiające rozbuchanie.
Jak Feniks z popiołów.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Magara 23:15, 28 mar 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 6712
Judith napisał(a)

Ja twardo czekam na kwitnienie forsycji w moim ogrodzie .

Ja nie jestem taka twarda, patrzę codziennie na forsycję u sąsiadki (moich za miernik nie poważam bo za młode) ale do kwitnienia to jeszcze im daleko Róże mam pocięte, jedyne co mi zostało to lawenda ale tu mam twardo wbite do głowy Toszkowe wytyczne żeby czekać... To czekam, z sekatorem w ręku
Porównania rabat bardzo fajne i napawające optymizmem Też zdjęcia przeglądam z lata, bo już się porządkiem i golizną na rabatach nacieszyłam
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Agatorek 23:23, 28 mar 2022


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 13276
Judith napisał(a)
Agnieszka, ale forsycja już tuż tuż. Pąki żółte już widać ,


Jutro przejrzę swoją , może dojrzała

Judith, a tak przy okazji, to cięcie forsycji po kwitnieniu i w czerwcu?
____________________
Agnieszka ***** Ogród z zegarem ***** Pura vida Kostaryka ***** Hawaje
Judith 23:37, 28 mar 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9979
Agatorek napisał(a)


Jutro przejrzę swoją , może dojrzała

Judith, a tak przy okazji, to cięcie forsycji po kwitnieniu i w czerwcu?

Ja tnę, gdy robi sie rozczochrana. Po kwitnieniu sie rozrasta wiec tnę, gdy osiąga stan rozczochrania, ale nie pamietam, kiedy to następuje. Potem ewentualnie koryguję, żeby na wiosnę była żółta kula .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Kokesz 23:57, 28 mar 2022


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6691
Milka napisał(a)
Chyba też cię w pełni rozumiem. Jestem otoczona ponad 100-letnimi drzewami, chyba nadal nie rozszyfrowałam, jakie, i co rok udręka, liście, siewki, nasiona, gdyby nie one, moje życie ogrodnicze byłoby lżejsze.


To ja chyba jestem nienormalna bo wszystkie liście zbieram skrupulatnie do kompostownika Mam 7 lip za płotem, klona i wielkiego kasztanowca. Plus moje liście w ogrodzie. I czasem donoszę z osiedla Muszę mieć dużo liści, żeby wyprodukować dużo kompostu. Najgorsze są z kasztanowca, bo są wielkie i mają bardzo długie 20 cm ogonki. W tym roku ich nie zebrałam tylko przysypałam kompostem i zrębkami. Było tego grubo. I nawet przylaszczki z nich wyszły
Ale za to kompost liściowy jest rewelacyjny

____________________
Renata Osiedlowy ogródek
Judith 09:02, 29 mar 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9979
Renata, robisz to samo, co my - zbierasz liście, a to na tę czynność narzekamy . Różnica jest taka, że Ty swoje liście kompostujesz, a ja swoje ładuję do worów. Worów tych (ciasno upychanych, kopytkiem dociskanych) - jak wspomniałam - mam z jesieni i wiosny ze 150.
150x120 litrów=18.000 litrów liści głównie dębowych plus igliwie. A i tak część i liści, i igliwia jednak zostaje na rabatach.

EDIT: Prócz wielu swoich dużych drzew, mam za płotem dziesiątki brzóz, dęby, a wielka olszyna oraz czereśnia rosną w granicy działki .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Kokesz 09:21, 29 mar 2022


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6691
Judith napisał(a)
Renata, robisz to samo, co my - zbierasz liście, a to na tę czynność narzekamy . Różnica jest taka, że Ty swoje liście kompostujesz, a ja swoje ładuję do worów. Worów tych (ciasno upychanych, kopytkiem dociskanych) - jak wspomniałam - mam z jesieni i wiosny ze 150.
150x120 litrów=18.000 litrów liści głównie dębowych plus igliwie. A i tak część i liści, i igliwia jednak zostaje na rabatach.

EDIT: Prócz wielu swoich dużych drzew, mam za płotem dziesiątki brzóz, dęby, a wielka olszyna oraz czereśnia rosną w granicy działki .


Kurczę...faktycznie sporo. To nie zazdroszczę...ale za to jaki ogród klimatyczny, do pozazdroszczenia
____________________
Renata Osiedlowy ogródek
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies