Judith
11:22, 02 kwi 2022
Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 10090
Dziewczyny, no pięknie jest!
Pojawiły sie tez typowo zimowe problemy: wielki konar sosny złamał sie pod ciężarem śniegu, bez strat na drodze lotu na szczęście. Dodatkowo konieczne okazało sie odśnieżenie podjazdu, bo wyjechać z garażu sie dało, ale wjechać już nie . Małżonek namachał sie łopatą klnąc siarczyście pod nosem . A! I moje cisy (chyb 3-metrowe Wojtki) przygięło do ziemi . Musiałam otrzepywać ze śniegu.
Pojawiły sie tez typowo zimowe problemy: wielki konar sosny złamał sie pod ciężarem śniegu, bez strat na drodze lotu na szczęście. Dodatkowo konieczne okazało sie odśnieżenie podjazdu, bo wyjechać z garażu sie dało, ale wjechać już nie . Małżonek namachał sie łopatą klnąc siarczyście pod nosem . A! I moje cisy (chyb 3-metrowe Wojtki) przygięło do ziemi . Musiałam otrzepywać ze śniegu.