A ja dwa lata temu wywalałam barwinek bo zagłuszył wszystko. To była bardzo ciężka robota. Niesamowicie się zakorzenił i na gęsto zarósł. Do tej pory ciągle mi wybija w różnych miejscach. A spod daglezji to to nie usunę do końca życia. Uważaj na drania. Ja go wyeksmitowałam na leśną część działki, gdzie psy biegają. Tam niech szaleje. Fakt, teraz pięknie kwitnie
Jasna sprawa. Barwinka nie sadzi się na rabatach. Mój rośnie w części „leśnej” i ma miejsce tylko dla siebie i bratkow, które wysiały się w zeszłym roku z bratkowego klombu . No i pilnuję czy sie nie rozłazi poza wyznaczony mu teren .