Dziś na spacerze widziałam taką oto magnolię-potwora! Widać zarys parterowego domku letniskowego, a magnolia jeszcze daleko nad nim w górę sie pnie. Trudno z daleka ocenić, jaka to odmiana, wyglada jednak na gwiaździstą. Nigdy nie widziałam takiej ogromnej .
Ale masz piękną odmianę forsycji - taka pełna. Podziwiam w ogrodach, bo ja lubię żółty kolor, ale nie wszystkie forsycje są ładne. Czasami takie mdłe żółte u nie mają pełnych kwiatów. Twoja akurat z tych ładnych
Renata, racja! Porównałem z podpowiedziami wujka Gugla i sie zgadza! Dziękuję
Milunia, Agnieszka - wydaje mi się, ze forsycja nie jest jakiejś szlachetnej odmiany, a jest zwykła „parkowa”. Jest za to krzewem z historią .
Gdy kupilismy dzialkę była sakramencko zaniedbana - nie przycinana od lat, miała gałęzie tak długie, ze część przewieszała sie aż do ziemi. W pierwszym sezonie przycięłam ją dość mocno, potem odrastała ze dwa sezony, a następnie już tylko nadawałam jej kształt. Aż doszłam do obecnego stanu, który mnie bardzo zadowala .
Pierwsze cięcie - po kwitnieniu, czyli niedługo.
Kolejne wykonuję latem, gdy forsycja sie rozrasta i tworzy pędy wystające poza nadany kształt.
W poprzednim sezonie przycięłam jeszcze jesienią, dzięki temu teraz mam kwitnąca kulę i po kwitnieniu już nie będę musiała przycinać.
Generalnie forsycja bardzo dobrze znosi cięcie, jedyne właściwie o czym trzeba pamiętać to to, ze pierwsze w sezonie - dopiero po kwitnieniu. Przytnij tyle, by pędy były wyprostowane, nie przewieszały się. Na początku nie bedą ładne, ale sie zageszczą .