W żadnym razie! Ja zapadłam w sen zimowy . Ujarzmienie dębów było planowane od wiosny, mus było je przyciąć, bo zbyt się rozrosły. Choć z drugiej strony dzisiaj korzystając z dobrej pogody posadziłam zaległych 60 cebul .
Dziękuję .
Dęby opanowane, ciekawi mnie jak będą wyglądać w sezonie, mam nadzieję, że straszyć nie będą .
Strat nie zauważyłam żadnych poza dołkami w trawniku, ale to żaden problem - łatwe do zniwelowania. Najważniejsze, że rabaty nie ucierpiały, choć stres był .
Fajnie, że akcję "dąb" masz za sobą
Ciekawa jestem czy robicie to na własny koszt czy to może jakaś sąsiedzka zbiórka mająca na celu ograniczenie "zaśmiecania" okolicy liściem i żołędziem???
P.S. Efektu grudniowego sadzenia cebul - też jestem ciekawa Irysy, kojarzę, że miałaś, zaległe. Coś jeszcze???
Wyłącznie na własny koszt . Niemały zresztą :/. No co robić - był mus.
Z cebul zaległych to 30 sztuk irysów żyłkowanych (tu mam wątpliwości spore w kwestii kwitnienia) oraz 30 tulipanów.