Czuję się zaszczycona,ale nie bój się ))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Zaintrygowała mnie ta Twoja szynka Bożenko. Chyba się skuszę na nią. A mój M marzy o wędzarni.



a Ewy cytatat tylko namawia do śmiania i ja sie na to piszę, bo wydłuża życie i dłużej posiedzimy na ogrodowisku

Zawsze miałam zmarszczki przy oczach od śmiechu.





a Ewy cytatat tylko namawia do śmiania i ja sie na to piszę, bo wydłuża życie i dłużej posiedzimy na ogrodowisku

Zawsze miałam zmarszczki przy oczach od śmiechu.

Ja też



Zaintrygowała mnie ta Twoja szynka Bożenko. Chyba się skuszę na nią. A mój M marzy o wędzarni.

Spróbuj Marzenko jest kruchutka mniej słona ale bardzo dobra.





Zaintrygowała mnie ta Twoja szynka Bożenko. Chyba się skuszę na nią. A mój M marzy o wędzarni.

Spróbuj Marzenko jest kruchutka mniej słona ale bardzo dobra.

Bożenko ja słone bardzo lubię
Miłego dzionka życzę, dzisiaj będę mało aktywna bo starsznie długo będę w pracy.
Ale wieczorkiem na pewno sprawdzę co sie u Ciebie dzieje, popodglądam i poczytam.



Znowu
Bogdziu ,a z tą szynką zdradzisz szczegóły, bo mnie zaciekawiła, tylko ja muszę wiedzieć co i jak bo mało kumata jestem ?

W sklepie kupuje szynkę uwędzoną ale nie gotowaną (nie parzoną). Ponieważ jest do dalszej obróbki czyli gotowania lub parzenia jest dośc słona. Oni po wędzeniu takie szynki parzą i takie parzone się kupuje w sklepie , a ja nie parzę tylko wymoczę w zimnej wodzie w zależności od wagi tak ok 3 godz i potem wkładam do brytwany (dno oliwką posmarowane) i piekę tyle godzin ile kg szynka waży, moze byc nieco mniej niż waży, najpierw w temp 250 stopni a tak po ok. 1 godz w temp 200 stopni. Jest bardzo smaczna.Upiec trzeba dzień wcześniej żeby wystygła. Spytaj w sklepie, przed świętami takie szynki tylko wędzone sprzedają.Potem juz ich nie ma.





Znowu
Bogdziu ,a z tą szynką zdradzisz szczegóły, bo mnie zaciekawiła, tylko ja muszę wiedzieć co i jak bo mało kumata jestem ?

W sklepie kupuje szynkę uwędzoną ale nie gotowaną (nie parzoną). Ponieważ jest do dalszej obróbki czyli gotowania lub parzenia jest dośc słona. Oni po wędzeniu takie szynki parzą i takie parzone się kupuje w sklepie , a ja nie parzę tylko wymoczę w zimnej wodzie w zależności od wagi tak ok 3 godz i potem wkładam do brytwany (dno oliwką posmarowane) i piekę tyle godzin ile kg szynka waży, moze byc nieco mniej niż waży, najpierw w temp 250 stopni a tak po ok. 1 godz w temp 200 stopni. Jest bardzo smaczna.Upiec trzeba dzień wcześniej żeby wystygła. Spytaj w sklepie, przed świętami takie szynki tylko wędzone sprzedają.Potem juz ich nie ma.

Bogdziu dziękuję za przepis
mam taki ulubiony rzeźniczy sklep ( tam wszystko wygląda jak w PRL tylko pełne haki), panie wszystkie super , to sobie zaraz szynkę załatwię
A przez cały czas pieczenia brytwankę przykrywasz? i czy oprócz oliwy żadnego tłuszczu nie dodajesz?