Zuzko, jesz kozi ser i już Ci się bilansuje dieta, ileż to minerałów, ileż witamin
Wiolu, widzisz, jak mi rozwiązałaś problem wiosny, już wiem co z tymi carexami zrobię, przytnę nisko
Asiu, oj tak, oranżeria bardzo przedłuża sezon, jest teraz w intensywnym użytkowaniu. Mogę też wstawić trochę roślin. Zioła w donicach i rojniki. Piękne te kolory jesieni, tylko szkoda, że z każdym dniem przemijają z wiatrem.
Dario, nadal nie wiem, kto zjadł kapustę. Następnego dnia to coś już nie pojawiło się, obstawiam, że to zając zakradł się pod furtką. To musiało być coś większego, nie mysz, nie szczur (chociaż...?). Zagada nadal frapuje.
Rabaty chyba na razie nie będę powiększać… Tyle mam jeszcze niedokończonych sprawek ogrodowych. Ale pomysł bardzo dobry

Na razie ławeczka pozostanie zatopiona w trawniku

Cisy sadziłam gęsto, co 35 cm, dziś bym sadziła co 50. Przy 80 cm pewnie kilka lat trzeba poczekać, ale plus jest taki, że rośliny nie będą konkurowały ze sobą. Czekaj córko cierpliwie
Marto, posiedzieć miło, ale dzień tak się kurczy, że wracam z roboty zazwyczaj już w ciemnościach. Te ambrowce Gumball wszystko później, najpóźniej rozwijają liście i najdłużej je trzymają. W zeszłym roku jako ostatnie przebarwiły się i dopiero na początku grudnia wyłysiały. W tym może być inaczej, zobaczymy. Inne ambrowce, które mam, kolumnowe, już się przebarwiają. Wśród gorczycy kapusta. Marto, odpozdrawiam!
Sylwio, jeszcze trafisz na swoje drzewko

Ale przyznaję, zdziwiłam się, że jeszcze nie masz u siebie
Zuzo, pomiędzy grabami mam głównie hakonechloa marca - już miodowe - i trzy seslerie jesienne, te jeszcze zielone.
Elu, tego astra dostałam od Danusi rok temu - małą sadzoneczkę, oszalał po prostu, muszę go przenieść w inne miejsce. Powinien się nazywać „mamuci”, ale to chyba ten zwykły marcinek? Gorczycę siałam w drugiej połowie września. Na razie pogoda sprzyja. Czy fastigiaty dotrą do cytryny? Wydaje mi się, że nie aż tak, raczej idą w brąz na razie, zobaczymy
Agatorku, jeśli wierzyć opisom, to turzyca do cienia/półcienia. Parocja faktycznie załapała, o co chodzi. Fastigiaty mają kształt wrzeciona, jak najbardziej. Moje kupiłam jako 3metrowe drzewa i miały w szkółce mocno przycięte gałązki w związku z tym. Tak na 15 cm. W tym roku trochę się już zabudowały, ale to jeszcze nie jest ich forma, niech Cię ta smukłość nie zmyli

W tym roku cięłam je tylko na wysokość, wszystko powyżej 3m.
Justyno, pięknie mamy, prawda? Mój atropurpureum jest po środku, część w czerwień, a część już bez liści. Całości w czerwieni nie zobaczę w tym sezonie. Pokaż koniecznie tego Twojego