Martka
11:52, 03 lis 2022

Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Bardzo, ale to bardzo polubiłam molinie Heidebraut. Mam ich tu pięć. Na tej samej rabacie rosną też, a raczej wegetują, molinie Karl Foerster (też pięć) i przez ten rok nie zrobiły żadnego postępu. Ciekawe to. Muszą te KF mieć inne wymagania, może jednak preferują lżejsze gleby? Dlatego w przyszłym roku przesadzę i sprawdzę. Jestem ciekawa, jakie macie doświadczenia z tymi moliniami.

Miodowe kolory tego buka w moim przekonaniu biją na głowę wszystkie jego pozostałe odsłony. Teraz jest jego czas.
Niektóre jednoroczne mają zacięcie do kwitnienia, brak przymrozków wychodzi temu naprzeciw.
Buk kolumnowy Dawyck Gold - ten też jeszcze w kolorach. Pozostałe bez liści.
Dumam, czy jakoś da się ocalić wilczomlecze, których kilkanaście udało mi się wysiać na wiosnę. Za rok byłyby już piękne, ale mrozów raczej nie przeżyją. Ma to sens, aby wykopać je i przezimować w ciepłym, niestety, garażu?
Moje sikorki - dziś naocznie to mogłam stwierdzić - robią obloty na ściśle ustalonej trasie karmnik - taras - wiąz, czyli po tych wszystkich miejscach, gdzie rok temu miały jedzenie. Te obrazki zadziwiają mnie, jak mocno zapamiętały TE miejsca! Lot jest precyzyjny, od punktu do punktu.
Miodowe kolory tego buka w moim przekonaniu biją na głowę wszystkie jego pozostałe odsłony. Teraz jest jego czas.
Niektóre jednoroczne mają zacięcie do kwitnienia, brak przymrozków wychodzi temu naprzeciw.
Buk kolumnowy Dawyck Gold - ten też jeszcze w kolorach. Pozostałe bez liści.
Dumam, czy jakoś da się ocalić wilczomlecze, których kilkanaście udało mi się wysiać na wiosnę. Za rok byłyby już piękne, ale mrozów raczej nie przeżyją. Ma to sens, aby wykopać je i przezimować w ciepłym, niestety, garażu?
Moje sikorki - dziś naocznie to mogłam stwierdzić - robią obloty na ściśle ustalonej trasie karmnik - taras - wiąz, czyli po tych wszystkich miejscach, gdzie rok temu miały jedzenie. Te obrazki zadziwiają mnie, jak mocno zapamiętały TE miejsca! Lot jest precyzyjny, od punktu do punktu.