Roociko, spacery są krótkie, ale to i tak mini-ratunek, niestety proces dochodzenia do formy nie następuje tak szybko, jak bym chciała. Robię się marudna
Basieksp, cieszę się, że zdjęcie się podoba

kolorki jesienne są wdzięczne do fotografowania. Nie trzeba ich dużo, by cieszyły. Zupełnie jak z pierwszymi krokusami, które nawet w niewielkich ilościach powodują, że kwitnie "cały ogród"
Pajęczynki tego dnia były wyjątkowo urocze.
Magaro, nadal tkwię uziemiona i tęsknym wzrokiem podbiegam co chwila do pudełka z przybyłymi czosnkami, marzę o posadzeniu kolejnych zawilców, a tu nic. Krótkie spacery wyczerpują zasoby sił. Rzucam się na czytanie wielu rzeczy na raz, łącznie z fizjologią roślin

bo na niczym nie mogę dłużej skupić uwagi, chorobowe ADHD.