Zamówiłam dziś brakujące nasiona warzyw. Kwiatów już nie zamawiałam, z tymi przesadziłam już w grudniu
W tym sezonie chciałabym dopracować kwestie kokonowe. Przyglądałam się dziś rabacie z hortensjami Annabelle. Miejsce newralgiczne (tu na wprost)
I z objaśnieniami: trójkątne to derenie kousa, kulki to ambrowce Gumball.
Świerki za nią należą do sąsiadów. Po pierwsze łysieją od dołu, po drugie nigdy nie wiadomo, jak długo będą rosły. Liczę się z tym, że dnia pewnego sąsiadce nie zechce się bawić w ich przycinanie i zdecyduje się na radykalne posunięcie. To by oznaczało sytuację ... hmm... trudną.
Wobec tego myślę, co posadzić na wyższe piętro pomiędzy hortensje Annabelle a cisy (z których żywopłot rośnie wzdłuż całej rabaty). Cisy nie osiągną wysokości kilku metrów, więc konieczne wyższe piętro. Mam na chwilę obecną dwie koncepcje. ,
1) bardziej formalną: przycinane na wysokość graby lub buki? Są to drzewa, które lubią formowanie. Nawiążę w ten sposób do formalnej rabaty grabowej po lewej stronie.
2) mniej formalną: dosadzenie dereni kousa, są już dwa - jeden na szczycie różanki przed miskantem (miskanta tu nie będzie, wykopuję i wędruje do ogrodu siostry) - drugi jest po lewej stronie za przyszłym "kubikiem" z cisów.
Niechętnie przesadzałabym ambrowce Gumball, ale może jednak trzeba to zrobić? A może pozwolić im rosnąć w nieładzie z dereniami? Czy jednak stawiać tu na bardziej formalne zagospodarowanie?
Tu trochę "rozciągnięte" zdjęcia z innych perspektyw. Jednak to pierwsze zdjęcie w poście najlepiej oddaje relacje przestrzenne, ale dla obrazu całości wstawiam też "boki".

.
Czy macie jakieś pomysły, jak to rozegrać?