Zgodnie z przewidywaniami telefon od speców od wody był. Dzisiaj nie wejdą.
W niedzielę(!) mają zadzwonić i podać nowy termin. Teoretycznie maksymalnie do przyszłej środy ma być.
My zostawiliśmy już tylko jedną pompę - bezpośrednio przy samych fundamentach. Jest już bardzo duża różnica. Pompa z boku działki przestaje mieć co zbierać, więc jej nie odpaliliśmy rano.
Rano jeszcze wpadłam szybko do obi, po 3 worki kory przekompostowanej. Zdeptałam, zamiast przekopania, w miejscach gdzie mniej więcej planuję rabaty

a niech się ta glina rozluźnia. Złapałam też mieszkankę poplonową i porozrzucałam na reszcie działki. Jeszcze dwa tygodnie pauzy, to może coś tam wzejdzie. Starałam się zrobić budowlańcom ścieżki tranzytowe