Do znudzenia męczy mnie ten okropny płot.
W weekend wertowała pinterest z góry do dołu i z dołu do góry. Powstał pomysł. A może nawet Pomysł? eM wysłuchał, zrobił minę pt: zdurniała mi baba. Uspokoiłam, że sama zrobię, pokazałam
jak może wyglądać realizacja. Pomysł został zaakceptowany
Daję sobie dwa tygodnie na zastanowienie (plus brak czasu) i planowo 26.07 biorę się do działania.
Zagadka dnia:
Czy budowlańcy pojawili się w pracy?
Rozwiązanie już wieczorem
Gdyby któraś mądra głowa spojrzała jeszcze na
plan i doradziła, czy dobrze wymyśliłam, to będę wdzięczna.