Niki
09:08, 25 kwi 2022
Dołączył: 25 kwi 2022
Posty: 2
cześć,
proszę Was o poradę w sprawie moich tui. Mają 12 lat i do tej pory sobie nieźle radziły. Już w ubiegłym roku jednak coś je męczyło, ale po zimie to mam masakrę. W marcu "wytrząsnąłem" z nich dużą ilość suchego. Największe prześwity są od dołu do ok. 150-200cm.
W ostatnim tygodniu marca opryskałem je "Kaptanem". Wczoraj (czyli po 4 tygodniach) jeszcze dodatkowo opryskałem je "Pinivit" do iglaków.
Niestety - wg. opinii z forum, tuje rosną na szmacie i są przykryte kamieniami. Do tej pory dobrze sobie radziły, ale teraz już nie. W ubiegłym roku zerwałem już częściowo włókninę wokół pni i czy zerwać ją całkowicie?
Pytanie czy dam radę jeszcze je uratować? Czy sądzicie, że może to być jakiś szkodnik (jakoś nic nie zauważyłem) a dziwią mnie nieraz pojedynczo usychające gałązki.
Będę wdzięczny za wskazówki i sugestie.
proszę Was o poradę w sprawie moich tui. Mają 12 lat i do tej pory sobie nieźle radziły. Już w ubiegłym roku jednak coś je męczyło, ale po zimie to mam masakrę. W marcu "wytrząsnąłem" z nich dużą ilość suchego. Największe prześwity są od dołu do ok. 150-200cm.
W ostatnim tygodniu marca opryskałem je "Kaptanem". Wczoraj (czyli po 4 tygodniach) jeszcze dodatkowo opryskałem je "Pinivit" do iglaków.
Niestety - wg. opinii z forum, tuje rosną na szmacie i są przykryte kamieniami. Do tej pory dobrze sobie radziły, ale teraz już nie. W ubiegłym roku zerwałem już częściowo włókninę wokół pni i czy zerwać ją całkowicie?
Pytanie czy dam radę jeszcze je uratować? Czy sądzicie, że może to być jakiś szkodnik (jakoś nic nie zauważyłem) a dziwią mnie nieraz pojedynczo usychające gałązki.
Będę wdzięczny za wskazówki i sugestie.