Ja dopiero w tym roku dowiedziałam się o leczniczych walorach forsycji, niestety zimą kazałam mężowi wykopać nasz duży krzak. dobrze, że jeszcze w dwóch miejscach miałam nieduże krzaczki to nazbierałam i ususzyłam.
Dziękuję, częstuję deserkiem. Ciasto szpinakowe, owoce w galaretce i krem z bitej śmietany, maskarpone i galaretki. Są tam lilaki, więc prawie ogrodowe zdjęcie
Glicyna w tym roku zapowiada się cudownie. Pąki ma na całym pniu, od samej ziemi, po koniuszki każdego pędu. Cieszę się z tego efektu jak mała dziewczynka, żeby tylko nie było żadnego kataklizmu.