Arystokratkę sobie kupiłam, na próbę, część pierwszą i czytam. No ja jestem trudna do rozśmieszenia, żadnych chichotów nie odnotowałam choć książkę czyta się całkiem przyjemnie. Taka trochę odmóżdżająca, co czasem dobrze robi po pracy

Magara, a jakie ty naparstnice do Magdusi masz słać? Jakieś szczególne kolory masz?

Ja się chichotałam, może niewiele mi do śmiechu trzeba
Naparstnice mam te zwykłe - różowe, białe, fioletowe i te właśnie się sieją na potęgę. Siewek przeważnie mam tyle, że na kompost idą, co spotkało się z dezaprobatą
Raz kupiłam morelową/łososiową - bardzo ładna była ale w kolejnym roku ani jedna nie miała takiego koloru - albo się nie wysiała albo akurat jej siewki wypieliłam
W zeszłym roku kupiłam Illumination Cherry ale chyba coś nam się nie zgrało - kwiatostany miała mieć metrowe a były 20 centymetrowe... I wychodzi na to, że zimy nie przetrwała ani jedna, choć były zabezpieczone zgodnie z instrukcją

Jak masz nadmiar naparstnic to spoko. U mnie też się sieją i myślałam że jej wyślę. Ja jeszcze na kompost nie wyrzucam bo za bardzo lubię Przesadzam, w sensie że na rabacie a nie że z lubieniem. No i udzieliło mi się pisanie jak w Arystokratce
W zeszłym roku wysiałam białe, baaardzo liczę że mi w tym roku zakwitną. Jeszcze dosieję
Też miałam jakąś Illumination ale nie przeżyła

Mam jeszcze nasiona naparstnic, które zostały mi z jesieni i też mogę się podzielić, jakby ktoś był chętny....śmiało

Ekhem, zdaje się, że o kimś znajomym tu mowa Dziewczyny, Wy jesteście strasznie kochane, a ja nie jestem jakaś bardzo wybredna, tyle że parę razy próbowałam wysiewać naparstnicę - bez skutku. W zeszłym roku rzuciłam resztkę nasion w szklarni, mam jakąś mikro-siewkę pół metra dalej, równie dobrze mogło wzejść nasionko z kompostu.
Dlatego żal mi się zrobiło siewek kończących żywot w kompoście, przygarnęłabym.

Jakby co, to ja wszelkie nadmiary nasion i siewek chętnie. Uwielbiam naparstnice. Mnie się sieją i wschodzą. Te takie odmianowe nie, kiedyś kupiłam i nic potem z nich nie było. Chociaż teoretycznie były bylinowe. Nie przezimowały. Dla zachęty dodam, że robię również za wsparcie zaopatrzeniowe dla Mrokasi

tulucy napisał(a)

Jakby co, to ja wszelkie nadmiary nasion i siewek chętnie.

Lucy, ale chętnie oddasz czy przyjmiesz?

Przyjmię

tulucy napisał(a)

... Dla zachęty dodam, że robię również za wsparcie zaopatrzeniowe dla Mrokasi

To prawda, dużo różności mam od Łucji. Cmok!!!
Może wreszcie w tym roku i naparstnice zabiorę do siebie .

Dziewczyny , w końcu temat dla mnie napastnice u mnie do niedawna były jednoroczne. No za diabła nue chciały się siać. A dbałam jak o nic innwgo chyba. I raptem w tym roku patrze a mam siewki nawet w fugach kostki granitowej nie prxenosze. Same wybrały. a mogły mieć dobrze na rabacie....