Świąt w aspekcie duchowym nie przeżywam, ale tradycja jakaś to jest więc w ramach tejże tradycji z pełnym koszem przysmaków udałam się na rodzinne śniadanie
Efekt in plus - nakopałam sobie całkiem legalnie m.in. ułudki niebieskiej i z nią wróciłam do domu

Wiem, że Święta i inne sprawy Was absorbują ale może ktoś doradzi gdzie ją posadzić??? Wsadziłam póki co do wody, ale chyba jutro by wypadało podziałać, zanim padnie
Miałam plan żeby ją sadzić na rabatach przy domu, mam wiele pustych miejsc wiosną. Ale ona chyba ekspansywna dość (tak myślę po obserwacji z kopania, rozłogi ma zacne) więc może lepiej dać ją pod pęcherznice, które mają być żywopłotem i rabaty wokół domu nie narażać??? I pytanie najważniejsze - co zostaje z ułudki jak przekwitnie? Liście czy nic?

Ułudkę mam od Aprila od zeszłego sezonu. Posadziłam tam gdzie miałam miejsce czyli na cienistej. Póki co, inwazji nie zanotowałam ale z ręką na sercu przyznam, że mam tam baaaardzo słabą ziemię, prawie sam piach. Więc o ekspansywności się nie wypowiem.
Po przekwitnięciu zostają ładne listki .

Magara napisał(a)

Świąt w aspekcie duchowym nie przeżywam, ale tradycja jakaś to jest więc w ramach tejże tradycji z pełnym koszem przysmaków udałam się na rodzinne śniadanie
Efekt in plus - nakopałam sobie całkiem legalnie m.in. ułudki niebieskiej i z nią wróciłam do domu

Wiem, że Święta i inne sprawy Was absorbują ale może ktoś doradzi gdzie ją posadzić??? Wsadziłam póki co do wody, ale chyba jutro by wypadało podziałać, zanim padnie
Miałam plan żeby ją sadzić na rabatach przy domu, mam wiele pustych miejsc wiosną. Ale ona chyba ekspansywna dość (tak myślę po obserwacji z kopania, rozłogi ma zacne) więc może lepiej dać ją pod pęcherznice, które mają być żywopłotem i rabaty wokół domu nie narażać??? I pytanie najważniejsze - co zostaje z ułudki jak przekwitnie? Liście czy nic?

Ułudki nie znam, ale myślę, że powinnaś ją w glebie posadzić
Ja z radością wstałam już od świątecznego stołu. Oczywiście byłam w gościach, zabrałam do domu wałówę i teraz będę jeść pyszne śniadanko.
Dziś w ramach rozruchu idę ściągać darń

Alleluja! Śmigus Dyngus!

Ja mam ją w trzmielinie. Rozrasta się, nie ekspansywnie jakoś. Ale może trzmielina z racji tego, że płożąca, nieco ją zdominowała. Rabata teraz średnio nasłoneczniona.

Ostatnio doszłam do wniosku, że też duchowe przeżywanie świąt to nie jest moja specjalność. Ja lubię otoczkę. A w tym roku nawet tego nie mam, bo mi się nie chciało.

Chwilę mnie nie było, a tutaj tyle nadrabiania
Ułudki wprawdzie nie posiadam, ale chciałam kiedyś nabyć i odrobinę o niej czytałam Rozchodzi się jak piszesz rozłogami i ja takich roślin na rabaty mieszane bym nie dawała. Jak jej się tam spodoba, to pewnie się rozlezie w niekontrolowany sposób (w końcu w opisach ma "zadarniająca"). Moim zdaniem, o ile w okolicach pęcherznic masz wystarczającą ilość cienia, to posadź ją tam.

To ja się wypowiem w sprawie ułudki, którą dostałam od Gogo- po prostu ją kocham Nie dość, że jest śliczna, to ma ładne listki, wiem, że krótko w sumie jest na rabacie ale ja ją uwielbiam. Mam na wejściu przy domu- to jest strona wschodnia, więc cienia ma trochę. Nie widzę aby była ekspansywna- rozrasta się, ale nie jest..'nachalna'

U mnie ułudka też nie jest zbytnio ekspansywna, a w tym roku jakoś jej nawet nie widzę, podglądałam czy rośnie czy nie zginęła, bo powinna już się pokazywać, a cos słabo

Ułudkę mam chyba ponad 10 lat. Moim zdaniem jest dość odporna na warunki, jak trafi w dobre miejsce to potrafi zdominować delikatniejszych sąsiadów. Szybko się rozrasta. Jak zajmuje za dużo miejsca to przycinam ją bez litości po bokach albo wyrywam to co wyłazi poza przeznaczony dla niej teren. Wtedy trzeba uważać bo można wyrwać za dużo . Tworzy ładny żywozielony dywanik, późnym latem i jesienią nieco jej kolor przygasa ale da się to znieść. Na zimę zamiera jak to mają w zwyczaju byliny. Nie jest zimozielona.
Tak jak napisały dziewczyny powyżej woli miejsca lekko ocienione.

Dziewczyny, obczytałam do południa Wasze porady i ułudka trafiła pod pęcherznice Jak jej tam będzie dobrze to będę sukcesywnie dosadzać

I dziś się dowiedziałam, że istnieje coś takiego jak jezioro dystroficzne i pływające wyspy