No strasznie mokro u Ciebie…

A Susan ile ma latek już? Ile stała w poprzednim miejscu? Przycięłaś ją po przesadzeniu?

Aniu i ja dzis podzialalam ogrodkowo. Co mozna bylo wyciac wycielam. Troche posprzatalam. Jest zdecydowanie progres. Pikutki wychodza, troche roslinek zgnilo. Trudno.

Jedyne co mnie martwi to ze przycielam heptakodium. Pomylilam z hortka a zapomnialam ze je tam posadzilam. nie wiem czy mu nie zaszkodzilam. Tak dlugo szukalam go w zeszlym sezonie i teraz jak zniszczylam to zalamka. Nie jestem pewna parrocji i lagerstroemi czy tez nie dziabnelam. Rano sprawdze.


Sliczne te twoje kwiatuszki.

Susanka dwulatka, malutka jeszcze. Kupiłam kiedyś w biedrze chudziutki patyczek.
Przesadziłam z dużą ilością błota, bo bryła to to nie była
Nie przycięłam, liczę, że się nie zorientuję, że ją przesadziłam

Ania, trzymam kciuki, żeby wielka woda jak najszybciej odparowała
U nas też mokro, nie tak jak u Ciebie, ale chodzi się jak po gąbce.
Żeby Cię pocieszyć - mam dwie mikro rabatki gdzie sadziłam graby na mikro żywopłoty. Są poniżej gruntu, bo kanciki W obu korytkach całą zimę stała woda albo zalegał śnieg. Miałam tam posadzone tulipany i krokusy, założyłam, że wygniły całkiem, a one wychodzą
Będzie dobrze

Aniu, straszny widok kałuży. Mnie by szlag trafił.
Podziwiam za spokój.
A nie myślisz o odwodnieniu terenu

Bardzo możliwe, że się nie zorientuje